Niedźwiadki wygrały 48:42. O przebiegu meczu Kolejarza Rawicz i Kolejarza Opole przeczytasz TUTAJ.
Przed spotkaniem chętni mogli wziąć udział w imprezie z okazji dnia taty. Żużlowców na prezentację przywieźli motocykliści z grupy "Wolni Jeźdźcy". W jednej z przerw zaśpiewała dla zgromadzonych Wiktoria Wojtyczka. Szczęśliwcy złapali piłeczki wyrzucone przez podprowadzające, dzięki którym wygrali gadżety klubowe. W trakcie meczu zbierano także pieniądze w ramach akcji "Zuzia kontra SMA",
Na trybunach zasiadło ponad dwa tysiące fanów czarnego sportu, w tym zorganizowana, kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców z Opola. Sympatyków gości można było także spotkać w sektorach gospodarzy.
Kibice obu ekip nie pałają do siebie sympatią i przez cały mecz nie szczędzili sobie złośliwości. Przy gościach - na wejściu w drugi łuk - przez cały mecz przebywała ochrona. W drugiej części spotkania miała ona co robić. Ochroniarze rozdzielali opolan i rawiczan. Gorzkich słów i gestów nie brakowało. Jak ustaliliśmy, jeden z kibiców gości został zatrzymany przez ochroniarzy i przekazany w ręce policji. Nie wpłynęło to jednak na przebieg widowiska.
Mecz zakończył się po ponad dwóch godzinach. Kibice gospodarzy byli w ekstazie. Bawili się wraz z zawodnikami i działaczami miejscowego klubu. Niestety, po zakończeniu spotkania ucierpiał jeden z kibiców Niedźwiadków. Z urazem nogi trafił do szpitala.