reklama

"Finał jest nasz". Orla Jutrosin powalczy o trofeum [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

"Finał jest nasz". Orla Jutrosin powalczy o trofeum [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
110
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportZ roli faworyta wywiązała się znakomicie. Mowa o Orli Jutrosin. Drużyna prowadzona przez Jarosława Plotę awansowała do finału Pucharu Polski strefy leszczyńskiej.
reklama

Orla Jutrosin awansowała do finału Pucharu Polski strefy leszczyńskiej 

Kania Gostyń II była gospodarzem półfinałowego spotkania w Pucharze Polski strefy leszczyńskiej. Podejmowała Orlę Jutrosin. Na papierze faworytem byli goście. Orla występuje w klasie okręgowej. Drużyna z Gostynia gra w klasie B. Puchar Polski rządzi się jednak swoimi prawami. Kania II była w stanie sprawić niespodziankę w ćwierćfinale. Pokonała Pogoń Śmigiel, występującą w klasie okręgowej. Orla musiała się zatem mieć na baczności. 

Jutrosinianie byli stroną dominującą w spotkaniu w Gostyniu. Już po pierwszej połowie prowadzili dwoma bramkami. Na prowadzenie wyprowadził ich Mateusz Wachowiak. Wykorzystał dośrodkowanie Kamila Kowalskiego. Podwyższył Mateusz Świątek, który wykorzystał nieporozumienie gospodarzy w defensywie i plasowanym strzałem umieścił piłkę w siatce.

reklama

Druga połowa przyniosła kolejne trzy trafienia. Padły pomiędzy 50. a 58. minutą. Przy wyniku 0:5 trener gości zaczął rotować składem. Przyjezdni nie forsowali już tempa.

Przez cały mecz dobrze między słupkami radził sobie Marcin Naskręt. Kilkukrotnie uchronił gości przed utratą gola. Spotkanie zakończyło się przy wyniku 0:5. "Finał jest nasz" - skandowali zawodnicy, działacze i kibice Orli po zakończonym meczu. 

- Dziś chodziło o to, by wygrać, obojętnie w jakim stylu. Udało się i to wysoko - przyznał po spotkaniu Jarosław Plota, trener Orli. - Kania Gostyń II doszła do półfinału. Występują tutaj młodzi chłopacy i ci, którzy nie mieszczą się w pierwszym zespole. Praca z młodzieżą w Gostyniu zawsze była na wysokim poziomie. Kania II zagrała z nami w otwartą w piłkę. Chwała im za to. Należy ich też pochwalić za to, jak daleko zaszli. We wcześniejszych fazach mierzyli się z rywalami z wyższej ligi i sobie radzili - dodał.

reklama

Przed Orlą decydujący mecz. Zaplanowano go 11 listopada.

- Jako trener nie występowałem w finale Pucharu Polski strefy leszczyńskiej, ale jako zawodnik - tak. Dwa razy wygrałem, raz przegrałem - wspomina Jarosław Plota - Cieszę się. Może to nie było celem przedsezonowym, że powalczymy o ten puchar, ale jednocześnie powiedzieliśmy sobie, że go nie odpuszczamy. Mamy szeroką kadrę. Chcieliśmy grać na dwa fronty. Takie "światełko w tunelu" pojawiło się po meczu z Rawią. Był to najgroźniejszy rywal z naszej części drabinki. Po zwycięstwie z tym przeciwnikiem powiedzieliśmy sobie, że nie wypada nam już odpuszczać - dodał. - Dla chłopaków to ogromna frajda. Ja już te emocje przeżywałem. Finał będzie świętem dla klubu, kibiców, miasta i gminy. W tym roku świętujemy też 80-lecie Orli Jutrosin. Nic, tylko się cieszyć. Oczywiście, przed nami też końcówka rundy w lidze. Chcemy w niej punktować i utrzymać się czołówce. Celem była liga, ale puchar to taka wisienka na torcie - podsumował.

reklama

Jakie uczucia towarzyszyły prezesowi Orli Piotrowi Sobańskiemu?

- Dla nas to szczególny, jubileuszowy rok. Co tu dużo mówić - cieszę się. Chłopacy sprawili tym awansem do finału Pucharu Polski strefy leszczyńskiej dużą niespodziankę. Gratuluję im tego - podkreślił Piotr Sobański. - Punktem zwrotnym był mecz z Rawią. Z perspektywy lat wiem, że różnie podchodzi się do pucharów. Przechodząc jednak kolejne rundy, zaczyna się coraz poważniejsze granie. Pokonując kolejnych rywali, dotarliśmy do półfinału. Dzisiaj nie trzeba było nikogo mobilizować. Chłopacy sami świetnie to potrafili zrobić i przed nami finał - podsumował.

Decyzja, gdzie odbędzie się finał Pucharu Polski strefy leszczyńskiej, powinna zapaść w najbliższych dniach. Awansowała do niego także Dąbroczanka Pępowo. Piątoligowiec, po bezbramkowym remisie z Promieniem Krzywiń w regulaminowym czasie, wygrał w rzutach karnych. Dąbroczanka Pępowo była gospodarzem ubiegłorocznego finału.  

reklama

 

Rozwiń

   Kania II - Orla 0:5 (0:2)
0:1 Mateusz Wachowiak (3')
0:2 Mateusz Świątek (24')
0:3 Kamil Kowalski (50')
0:4 Jakub Smektała (55')
0:5 Mateusz Świątek (58')

Skład gospodarzy: T. Kubiak - W. Majewski (82' K. Ratajczak), J. Chmielarczyk (55' Sz. Piotrowski), T. Machowski (75' I. Cichoń), K. Kaźmierski, J. Borowski (80' J. Romanowski), F. Fabisiak, A. Górny, A. Piechocki (85' M. Snuszka), D. Górski (65' K. Matyśkiewicz), P. Sikora (77' D. Chudy)

Skład Orli: M. Naskręt - J. Żyto (80' J. Pawlak), K. Grocholski (60' Sz. Tyca), M. Kostka, P. Przewoźny (60' M. Samol), J. Szymanowski (46' A. Spychalski), J. Smektała, M. Niestrawski (75' M. Szymkowiak), M. Świątek (75' K. Plewa), K. Kowalski, M. Wachowiak (80' P. Frąckowiak)

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama
logo