Rawia była faworytem i wywiązała się ze swojej roli. \r\nZamiast satysfakcji z przekonującego zwycięstwa, na które się zanosiło, po ostatniej syrenie musiało jej towarzyszyć uczucie ulgi. Gospodarze dominowali przed przerwą. Po „trójce” Jakuba Pietraszka prowadzili nawet 49:29.
\r\nW trzeciej kwarcie ich przewaga topniała w oczach. Gryf miał imponującą serię, a ta część gry zakończyła jego zwycięstwem 21:6. Rawiczanie tradycyjnie nie potrafili przebić się przez strefę i pudłowali na obwodzie. Trafili w najwłaściwszym momencie. Byli pewni swego na dwie minuty przed końcem. Na bezpieczną odległość odjechali po rzutach „za trzy” Piotr Kabacińskiego i Adriana Lipowczyka. (teka)
\r\nWięcej na ten temat w „Życiu Rawicza”