Jeśli Orla chciała "przezimować" w fotelu lidera, ostatnią kolejkę z Promieniem Krzywiń na własnym boisku musiała koniecznie wygrać.
Mecz zaczął się dość spokojnie. Żadna ze stron nie forsowała tempa, nikt też nie chciał się nadmiernie odkryć, bo mogło mieć to opłakane skutki. W pierwszej części bramek nie zobaczyliśmy. Po zmianie stron odważniej zaatakowali przyjezdni. Częściej gościli w polu karnym Orli i stwarzali zagrożenie. Gospodarze atakowali chaotycznie i nie potrafili stworzyć klarownych sytuacji. Kluczowa okazała się 65. minuta, kiedy to Promień przeprowadził jedyną skuteczną akcję tego dnia. Zawodnik z Krzywinia ładnym strzałem przelobował bezradnego Tomasza Kaźmierczaka. Orla starała się strzelić wyrównującą bramkę, ale w ofensywie niewiele tego dnia potrafiła skonstruować. Zawodnicy Zmudy próbowali też strzałów z dystansu, ale żaden nie znalazł celu. Ostatecznie jutrosinianie przegrali 0:1 i wobec niekorzystnych rozstrzygnięć w pozostałych meczach, z pierwszej pozycji spadli na czwartą, mając 2 punkty straty do liderującej Korony Piaski.
Orla Jutrosin - Promień Krzywiń 0:1 (0:0)
Orla: Tomasz Kaźmierczak - Piotr Wawrzyniak, Bartosz Pawlak, Przemysław Kaczmarek, Damian Ratajczak, Szymon Tyca, Kamil Kubiak (80'Hubert Grzywaczewski), Artur Gil, Jerzy Lorek (60'Paweł Frąckowiak), Paweł Kowalski, Robert Bieńkowski
