Kto wybrał się w środę (3.05.2023) na Stadion Leśny w Sarnowie, na brak emocji nie mógł narzekać. Zespoły z powiatu rawickiego grały ambitnie, nie odstawiając nogi, ale i fair. Sędzia pokazał jedynie dwie żółte kartki.
Derby powiatu rawickiego
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Od dziewiątej minuty prowadzili po trafieniu Mateusza Straburzyńskiego z rzutu wolnego.
- Świetne uderzenie. Bramka stadiony świata, obok muru - przyznał po spotkaniu
Tuż przed upływem drugiego kwadransa na prowadzeniu byli już goście. Dubletem popisał się Ihor Dmytruk. Najpierw w 27. minucie wyrównał z rzutu wolnego. Chwilę później sędzia wskazał na wapno - po zagraniu ręką w polu karnym jednego z gospodarzy. Dmytruk z "jedenastki" również się nie pomylił. Wynik 1:2 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
- Goniliśmy wynik, ale cały czas z wiarą. W przerwie chłopakom mówiłem, że to spotkanie jest do wygrania. Nie czułem, że przeciwnik jest od nas lepszy - przyznał Tomasz Skrzypczak. - Dysponowaliśmy odpowiednim potencjałem, choć mieliśmy krótką ławkę rezerwowych - przyznał Tomasz Skrzypczak, grający trener Sarnowianki.
Gospodarze odwrócili losy spotkania
Druga połowa derbów należała do Sarnowianki. Co chwilę meldowali się pod bramką strzeżoną przez Szymona Szwarca. Golkiper gości skapitulował dwukrotnie. Najpierw - po rzucie rożnym piłkę w siatce umieścił Tomasz Skrzypczak.
- Podkreślam rolę asystenta. Mariusz Niedźwiedź już w kolejnym meczu idealnie wrzucił piłkę, ma świetnie ułożoną nogę. Pozostało mi tylko dołożyć głowę. Cieszę się, że to co ustalamy przed spotkaniem, później realizujemy w meczu - skomentował strzelec bramki.
Ostatnie trafienie padło z gry. Po akcji, Sebastian Bella podał do Łukasza Szczepańskiego, a ten do - wychodzącego sam na sam z bramkarzem - Mateusza Straburzyńskiego. Napastnik Sarnowianki zdobył gola na 3:2. Gospodarze już w doliczonym czasie gry musieli dokonać zmiany na pozycji bramkarza. Kontuzji doznał Piotr Wojtyczka. Na ostatnią minutę gry wszedł Jakub Machowiak. Wynik nie uległ już jednak zmianie.
- Piotr Wojtyczka to dla nas kluczowa postać w zespole. Zalicza świetną drugą rundę. Bardzo pewnie czuję się, mając Piotra za sobą. Mam nadzieję, że jeszcze do nas w tej rundzie wróci. Pozostaje nam na pozycji bramkarza jeszcze Jakub Machowiak czy Eryk Siecla - mówił Tomasz Skrzypczak.
Jak ocenił spotkanie trener gości?
- Przyszedł słabszy mecz. Taka jest piłka. W drugiej połowie zagraliśmy słabo. Trzeba z tej porażki szybko wynieść wnioski. Zostało nam siedem spotkań do końca rundy i nie możemy w nich odpuszczać - przyznał po spotkaniu Adam Waresiak, trener Awdańca.
Sarnowianka zajmuje szóstą pozycję w tabeli. Zgromadziła 37 punktów. Wyprzedziła Awdańca Pakosław. Ten zespół zajmuje siódmą lokatę. Traci punkt do Sarnowianki.
Sarnowianka - Awdaniec 3:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Mateusz Straburzyński (9'), 1:1 Ihor Dmytruk (27'), 1:2 Ihor Dmytruk (29'), 2:2 Tomasz Skrzypczak (68'), 3:2 Mateusz Straburzyński (85')
Skład Sarnowianki: P. Wojtyczka (93' J. Machowiak) - M. Gąsiorowski, T. Skrzypczak, M. Niedźwiedź, B. Szynkarek, Ł. Szczepański, G. Berger, A. Woźniak, D. Kramarczyk (66' S. Bella), K. Stachowiak, M. Straburzyński
Skład Awdańca: Sz. Szwarc - H. Panek, B. Kaczmarek, K. Paca, K. Golina, J. Stefan (75' K. Maćkowiak), A. Spychalski, R. Szkudlarek, M. Stachowiak (85' K. Wysocki), K. Deka, I. Dmytruk,