![Pięć goli, dwa słupki i czerwona kartka. Sarnowianka gościła Awdańca [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne](https://static.zpleszewa.pl/galleries/144e9e83-2938-4744-b2c1-1d5d45700140)
W sobotę (7 października) na Stadionie Leśnym zameldował się Awdaniec Pakosław. Goście mogli objąć prowadzenie po rajdzie Huberta Panka lewą flanką. Zawodnik minął prawego obrońcę Sarnowianki, wbiegł do środka pola i mocno uderzył. Piłka odbiła się od słupka, w siatce nie zatrzepotała.
Derby powiatu rawickiego. Sarnowianka - Awdaniec
Mecz toczył się przy padającym deszczu. Nie był bardzo ciekawym widowiskiem, ale goli nie brakowało.Skuteczniejsi w pierwszej połowie wykazali się gospodarze. Sarnowianka wyszła na trzybramkowe prowadzenie. Najpierw, po faulu w polu karnym, piłkę na wapnie ustawił Mikołaj Górniak. Pierwsze uderzenie obronił Adrian Giezek. Piłka wróciła w pole gry. Dopadł do niej egzekutor jedenastki i strzelił gola na 1:0. Podwyższył Mikołaj Gąsiorowski, który wyszedł na wolne pole i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Na 3:0 Sarnowiankę wyprowadził Vitalii Shchyryi.
Jeszcze przed przerwą gola strzelili przyjezdni. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry - przy stanie 3:0 - ruszyli z atakiem. Trafienie zanotował Adam Spychalski. Przy stanie 3:1 obie ekipy zeszły do szatni.
Czerwona kartka i gol w końcówce meczu w Sarnowie
Po zmianie stron, śmielej do ataków ruszyli przyjezdni. Hubert Panek ponownie uderzył w słupek. Gole dla gości jednak nie padły. Sędzia często sięgał do kieszonki. Dziewięciokrotnie wyjmował żółty kartonik, raz sięgnął także po czerwony. Z boiska musiał zejść Wojciech Zimny. Dwukrotnie zobaczył żółtą kartkę.Przyjezdni kończyli więc mecz w dziesiątkę. Spowodowało to jednocześnie, że na placu gry pojawiło się więcej wolnych przestrzeni. Wykorzystali to gospodarze. Wynik ustalił wprowadzony po przerwie Kacper Adamczak. Mecz zakończył się rezultatem 4:1.
- Fajnie, że w pojedynku derbowym strzeliliśmy cztery bramki. W tym sezonie to się nam jeszcze nie przytrafiło - przyznał Jarosław Plota, trener Sarnowianki. - Wydaje mi się, że byliśmy drużyną lepszą i zasłużenie wygraliśmy. Skończyło się na 4:1, to nie można mówić, że skuteczności brakowało. Od czerwonej kartki rywali mieliśmy zdecydowaną przewagę, sytuacje się mnożyły. Trzeba z tego wyniku być zadowolonym, każdy punkt jest cenny i cieszymy się z każdego z nich - dodał.
Po meczu głos zabrał także trener Awdańca - Adam Waresiak.
Znowu rozdaliśmy rywalowi prezenty - powiedział Adam Waresiak, nawiązując do wydarzeń z pierwszej połowy, w której dwa z goli padły po błędach indywidualnych. - W drugiej połowie była walka. Zaryzykowaliśmy i poszliśmy do przodu. Gra wyglądała nieźle. Musimy się jednak zastanowić, z czego wynikają nasze proste błędy. Wiadomo, przegrywając mecz, drugi, trzeci, to się wiele rzeczy się nawarstwia. Cel jest taki, żeby zrobić wszystko, aby utrzymać tę drużynę, żeby chłopacy się rozwijali, a jaki będzie wynik sportowy? Nie chcielibyśmy spaść do klasy A, ale jeśli taki będzie los sportowy, to celem jest utrzymanie drużyny. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, do jakiej doszło w Dębnie Polskim.
Sarnowianka zgromadziła trzynaście punktów. Zajmuje dziewiątą lokatę w Red Box klasie okręgowej, gr. 4. Awdaniec ma na swoim koncie trzy punkty. Zajmuje przedostatnią, piętnastą lokatę.
Sarnowianka - Awdaniec 4:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Mikołaj Górniak (22'), 2:0 Michał Gąsiorowski (41'), 3:0 Vitalii Shchyryi (43'), 3:1 Adam Spychalski (44'), 4:1 Kacper Adamczak (91')
Skład Sarnowianki: P. Wojtyczka - Sz. Dolata (70' A. Pawlak), A. Woźniak, P. Bernadek, K. Stachowiak, M. Gąsiorowski, P. Skrzypczak, A. Nowicki (90' B. Jarczewski), M. Straburzyński (84' K. Adamczak), M. Górniak (90' K. Siporzyński), V. Shchyryi (65' W. Klima)
Skład Awdańca: A. Giezek - B. Frąszczak (63' W. Cieplik), J. Stefan, K. Paca, H. Panek, W. Zimny, B. Sordon, K. Golina, D. Lorek, A. Spychalski, K. Wysocki (75' P. Zimny)
