W bardzo trudnej sytuacji kadrowej, na mecz do Piasków udali się pakosławianie. Z konieczności na placu gry musiał pojawić się nawet trener pakosławian Jarosław Plota.
- Pojechaliśmy „golą” jedenastką, ale paradoksalnie, może dzięki temu zagraliśmy tak dobrze - mówił pełniący obowiązki kierownika Awdańca Tomasz Dmyterko. Początek meczu był wyrównany i zacięty. Na prowadzenie gości wyprowadził świetnie dysponowany tego dnia, Wojciech Cieplik. Kilka minut później Korona doprowadziła do wyrównania. To było wszystko, na co tego dnia pozwolili gospodarzom pakosławianie. Świetne zawodny rozgrywał Cieplik, który jeszcze przed przerwą dwukrotnie trafił do siatki. Tym samym skompletował klasycznego hat-tricka. Korona była oszołomiona i nawet w drugich 45. minutach nie potrafiła odpowiedzieć. Zwycięstwo przypieczętował kapitan Bartosz Kaczmarek, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Wojciechu Ciepliku. - Na początku, mecz był bardzo zacięty i wyrównany. Szybko strzeliliśmy gola, ale rywale równie szybko odpowiedzieli. Później strzelaliśmy już tylko my. Dawno nie widziałem naszych chłopaków tak zaangażowanych w grę. Walczyli, pomagali sobie nawzajem. Sędzia pokazał sporo kartek, to było naprawdę ciekawe widowisko - podsumował Tomasz Dmyterko.
Mecz ostatniej kolejki z Sokołem Chwałkowo, Awdaniec także rozegrał w okrojonym składzie. Znów w wyjściowej jedenastce nie zabrakło trenera Jarosława Ploty. Pojedynek od początku odbywał się pod dyktando miejscowych. W 12. minucie prowadzenie Awdańcowi dał Wojciech Cieplik. 3 minuty później było już 2:0. Daniel Krzyżosiak strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Wiejący, silny wiatr pomógł więc pakosławianom. Po zmianie stron wynik meczu ustalił Wojciech Cieplik, który wykończył akcję trenera Ploty.
(AK)
