PIŁKA NOŻNA. Trzy remisy, trzy porażki

Opublikowano:
Autor:

PIŁKA NOŻNA. Trzy remisy, trzy porażki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Mecze piłkarskie, które nasze drużyny rozegrały w Wielką Sobotę, nie były udane. Zwycięstwo odniosła tylko ekipa Ruchu Bojanowo, nasze pozostałe drużyny, albo remisowały, albo przegrywały.

Najwięcej rozczarowania przyniósł kibicom pojedynek Rawii z KS Ludwinowo. Piłkarze z Rawicza pierwszy raz w tym sezonie nie wygrali przed własną publicznością. Okazji do przechylania szali zwycięstwa na swoją stronę było kilka, szwankowała niestety skuteczność. Najlepszą okazję do zdobycia bramki zmarnował w 75. minucie Adrian Nawrot. Po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez gracza z Ludwinowa, sędzia podyktował rzut karny. Pomocnik Rawii strzelił jednak w środek bramkii i bramkarz gości nie miał problemu z odbiciem tego strzału. Do końca pozostał wynik bezbramkowy, więc była to pierwsza strata punktów przy ul. Spokojnej w obecnym sezonie. Kania w tej samej kolejce gładko ograła zespół z Pudliszek (5:1) i tym samym objęła samotne prowadzenie w klasie okręgowej.

Sparta Miejska Górka także w 21. kolejce zgarnęła tylko jeden punkt. Zremisowała 2:2 z Sokołem Kaszczor. Sokół już w pierwszej minucie wyszedł na prowadzenie. Kilka minut później goście wyrównali za sprawą Tomasza Kokota, który zdobył swoją pierwszą bramkę tej wiosny. Po kwadransie podopieczni Staniszewskiego wyszli na prowadzenie. Gola strzelił Marcin Kaczmarek. W 58. minucie gospodarze jednak doprowadzili do wyrównania. Wynik nie uległ zmianie i Sparta podzieliła się punktami z Sokołem.

Kompletnie nieudany występ zaliczyli zawodnicy Orli. Mieli najtrudniejsze zadanie, ponieważ do Jutrosina przyjechała silna Pogoń Śmigiel. Tak słabego występu jednak nikt się nie spodziewał. Pierwsza bramka padła już w 6. minucie. Sędzia podyktował rzut wolny, którego na bramkę zamienił Damian Wieczorek. Po raz drugi Szymona Brandta pokonał zawodnik ze Śmigla w 20. minucie spotkania. Orla w tym czasie miała jedną dogodną okazję, którą zmarnował Łukasz Kaczmarek. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry, Pogoń wyprowadził kolejny cios. Jak się później okazało, było to trafienie, które ustaliło wynik meczu.

Równie nieudane mecze zaliczyły nasze A klasowe drużyny, z wyjątkiem lidera z Bojanowa. Jeden punkt z trudnego terenu przywiózł Pelikan Dębno Polskie. Podopieczni Olesia udali się na mecz do Czeluścina. Grom zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale ostatnio gra dobrze. Napędził strachu liderowi z Bojanowa, a tydzień wcześniej ograł Sarnowiankę. Mecz był trudno dla graczy z Dębna. Długo musieli gonić wynik. W 58. minucie meczu, trafienie dla Gromu kolejny raz zaliczył były gracz Pelikana, Adrian Wojceszuk. Wyrównującą bramkę w 86. minucie strzelił Bartłomiej Guzy. Pelikan, mimo że meczu nie przegrał, spadł w tabeli na przedostatnią lokatę. Stało się tak za sprawą zwycięstwa ekipy Mas Rol Spławie, którzy ograli zespół Kormorana i zrównali się punktami z drużyną z Dębna Polskiego.

Do Pakosławia na 18. kolejkę przyjechał wicelider ze Starego Bojanowa. Mecz był raczej nudnym widowiskiem, brakowało klarownych sytuacji z obu stron. Optyczną przewagę miało Stare Bojanowo, ale i pakosławianie raz po raz gościli w polu karnym gości. Kilka razy na bramkę próbował uderzać Łukasz Krzyżosiak, niestety bez powodzenia. Przed zakończeniem pierwszej połowy goście przeprowadzili zabójczą kontrę. Jeden z zawodników przyjezdnych dostał piłkę przed polem karnym. Mimo asysty trzech graczy z Pakosławia, przebiegł z nią kilkanaście metrów, po czym płaskim, mocnym strzałem pokonał Pawła Kapałę. Była to trzecia porażka Awdańca tej wiosny. Przed rokiem, kiedy Awdaniec walczył o awans do okręgówki, po 19. kolejce pakosławianie mieli na koncie 40 punktów. Ten sezon jest dużo gorszy, po 18. kolejkach zgromadzili tylko 26 punktów.

Drużyny z jesieni nadal nie przypomina Sarnowianka. Drużyna z Sarnowy przegrała kolejny ligowy mecz. Tym razem podopieczni Kalicińskiego musieli uznać wyższość graczy z Szelejewa. Świetny mecz w barwach Wielkopolanki rozegrał Dariusz Kaczmarek, który trzykrotnie pokonał Miłosza Małeckiego. Honorową bramkę w 90. minucie meczu strzelił Mikołaj Górniak. Przed rundą wiosenną mówiło się, że Sarnowianka z Ruchem Bojanowo ma walczyć o awans do okręgówki. Pierwsze mecze tej rundy mocno zweryfikowały te zamierzenia. Drużyna ze Stadionu Leśnego do lidera traci już 13 punktów i pogoń za pierwszym miejsce wydaje się być nierealna. Pozostaje walczyć o drugą lokatę, która wciąż jest w zasięgu. Strata do wicelidera ze Starego Bojanowa wynosi 5 punktów. Drużyna, która zajmie drugie miejsce zagra mecz barażowy o awans do „okręgówki”.

(AK)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE