Dla gospodarzy sobotniego starcia każdy punkt jest na wagę złota. Orla walczy o zachowanie bezpiecznej lokaty w klasie okręgowej. W czołówce, na czwartej lokacie znajdowała się Sparta Miejska Górka.
Lepsze wrażenie sprawiali gospodarze starcia. Długo jednak nie mogli znaleźć recepty na pokonanie Kacpra Tomkiewicza. Co nie potrafili wykonać miejscowi, zrobili przyjezdni. Goście wyszli na prowadzenie chwilę przed 30. minutą. Na rajd prawą flanką zdecydował się Albert Szafrański. Dośrodkował w pole karne. Najlepiej w "szesnastce" odnalazł się Kacper Andrzejak, który z bliska wbił piłkę do siatki. Jan Pawlak był bez szans.
Miejscowych to podrażniło. Po akcji prawą stroną na dośrodkowanie zdecydował się Mikołaj Niestrawski. Podkręcił piłkę lewą nogą. Tuż przed Kacpra Tomkiewicza wbiegł Mateusz Świątek. Piłki jednak nie musnął, a bramkarz gości nie zdążył z interwencją. Trafienie zanotował Mikołaj Niestrawski. Przy stanie 1:1 obie ekipy schodziły do szatni.
W drugiej połowie padły trzy bramki. Dwie zanotowali gospodarze. Na prowadzenie wyszli po dobrej akcji. Strzelcem gola na 2:1 był Mateusz Świątek. Podwyższył Marcin Kostka.
Sędzia dwukrotnie wyjął także czerwony kartonik. W obu sytuacjach wykluczenie z gry było konsekwencją drugiej żółtej kartki. Z boiska przedwcześnie musieli zejść Tomasz Malchrzycki i Szymon Tyca. W końcówce spotkania przyjezdni zanotowali trafienie kontaktowe. Autorem gola był Kacper Krzyżosiak. Goście do wyrównania nie doprowadzili. Mecz zakończył się rezultatem 3:2.
- Na szczęście, wytrzymaliśmy do końca i zdobyliśmy komplet punktów - skwitował Michał Niestrawski, trener Orli.
Zespół z Jutrosina zajmuje jedenastą lokatę. Zgromadził 33 punkty po 27. kolejkach Red Box klasy okręgowej, gr. 5. Sparta nadal plasuje się na czwartym miejscu. Zgromadziła 47 punktów.