Ruch nie zdołał się przełamać przed tygodniem, kiedy na własnym boisku podejmował Sokoła Kaszczor. Jeszcze lepsza okazja na podreperowanie dorobku punktowego stanęła przed zawodnikami Ulmana w minioną sobotę.
Udali się na mecz do Starego Bojanowa, do drużyny, z którą razem awansowali do „okręgówki” w ubiegłym sezonie. Bojanowianie jednak zmarnowali kolejną szanse i znów zostali bez punktów. Pierwsza połowa była lepsza w wykonaniu gospodarzy i to oni schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Worek z golami rozwiązał się dopiero po przerwie. Tuż po wznowieni gry sygnał do ataku dał weteran Piotr Cheba. To on doprowadził do wyrównania, które jednak bardzo szybko podopiecznym Ulmana zostało odebrane. Chwilę później ponownie mieliśmy remis, a bramkarza miejscowych znów pokonał Piotr Cheba. Później gorszy okres gry Ruchu i fatalne decyzje sędziego wykorzystał LUKS, strzelając dwie kolejne bramki. Na 10 minut przed zakończeniem meczu, Ruch strzelił gola kontaktowego, ale na więcej tego dnia zawodników Ruchu stać nie było.
Co powiedział trener Ulman, przeczytasz w aktualnym wydaniu \"ŻR\".
\r\n
(AK)
\r\n
