Szukali aż znaleźli. Tak można powiedzieć o członkach Stowarzyszenia Przyjaciół Jutrosińskiego Sportu, którzy od kilku miesięcy szukali własnego kąta. - Kiedyś pamiętam, że była tutaj centrala telefoniczna. Potem jedna z sieci miała tu serwerownię, a teraz my mamy piękną siedzibę - podkreśla Łukasz Mikołajewski, prezes stowarzyszenia. Dodaje, że niewiele osób wiedziało, że w budynku z domem kultury, biblioteką i szkołą jest jeszcze wolne pomieszczenie. Wtedy z pomocą stowarzyszeniu przyszedł radny - Ireneusz Mikołajewski.
W grudniu podpisana została z burmistrzem umowa użyczenia pomieszczenia na potrzeby stowarzyszenia.
Na razie na 3 lata, ale z możliwością przedłużenia. Siedziba ma około 30 metrów kwadratowych i składa się z dwóch pomieszczeń oraz zaplecza sanitarnego. - Teraz mamy nie tylko swój zakątek, ale przede wszystkim mamy, gdzie przechowywać swoje akcesoria, m.in. namioty i banery. Do tej pory nasi członkowie mieli to w swoich domach, a teraz przynajmniej jest porządek. Wiadomo, gdzie czego szukać - mówi Łukasz Mikołajewski.Jest tu miejsce na trofea i pamiątkowe statuetki. Wyeksponowane jest również logo stowarzyszenia, a wkrótce będzie można tu też pooglądać kronikę. O tym, że jest to miejsce związane ze sportem, świadczą oklejone zdjęciami z wydarzeń drzwi, a w oknach znajdują się naklejki ze sportowymi symbolami.
Adaptacja lokalu na potrzeby stowarzyszenia trwała kilka miesięcy.
Pierwsze prace co prawda ruszyły w marcu ubiegłego roku, ale jeszcze nim się zaczęły na dobre, zostały przerwane przez koronawirusa. Jak informuje prezes - remont, który pochłonął około 15.000 zł, robiony był głównie w czynie społecznym, co również wpłynęło na przeciągnięcie wszystkiego w czasie. - Pomalowaliśmy ściany, wymieniliśmy szyby w oknach, instalacje i podłogi. Załatwiliśmy we własnym zakresie meble, a niektóre nawet własnoręcznie wykonaliśmy. Tu wisiały tylko dwa grzejniki - wylicza Łukasz Mikołajewski.
Oficjalne otwarcie siedziby nastąpiło 26 lutego z udziałem zaproszonych gości.
Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali prezes Łukasz Mikołajewski i wiceburmistrz Marek Glura.
Najważniejszy jest potencjał ludzki, który działa w naszym stowarzyszeniu, mieszanka charakterów i teraz wszystkie pomysły, które powstają w naszych głowach będziemy konsultować w nowej siedzibie. Mam nadzieję, że nadal będziemy tak prężnie działać, jak do tej pory. Ma to być przyjazne ludziom miejsce i chciałbym, aby ta siedziba „żyła”, a nie tylko służyła jako magazyn. W planach mamy tu aktywować kółka zainteresować i pierwszym będzie kółko fotograficzne - podkreśla Łukasz Mikołajewski, prezes SPJS.
.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.