Ruch Bojanowo koniecznie musi zacząć punktować, w przeciwnym razie o utrzymanie może być niezwykle trudno. Z obecnych beniaminków najlepiej radzi sobie Helios Czempiń.
Ruch jak i LUKS cały czas mają problem, żeby odnaleźć się w wyższej lidze. Dobrą okazją do podreperowania dorobku punktowego miał być mecz z Sokołem. Wygrana z tą drużyną pozwoliłaby podopiecznych Ulmana przeskoczyć ich w tabeli i zająć bezpieczniejsze miejsce. Niestety dla bojanowian, tak się nie stało. Na własnym terenie musieli przełknąć gorycz bardzo wysokiej porażki. W pierwszej części gry Ruch próbował grać piłką, ale niewiele z tego wynikała. Za to goście przeprowadzili jedną groźną akcję i wyszli na prowadzenie. Tego co stało się po zmianie stron, trudno wytłumaczyć nawet trenerowi. - Nie mam pojęcia co się stało. Po prostu stanęliśmy, a moje słowa kompletnie nie trafiały do zawodników - dziwił się trener Ruchu Jacek Ulman. Sokół, z dokładnością szwajcarskiego zegarka, punktował gospodarzy. Licznik zatrzymał się na 0:6. Ruch przegrał kolejny mecz i sytuacja zaczyna być mocno nieciekawa.
Co powiedział trener Ulman po tym meczu, przeczytasz w aktualnym wydaniu \"Życia Rawicza\".
\r\n
(AK)