reklama

Wymęczona wygrana z Koroną

Opublikowano:
Autor: Redakcja

Wymęczona wygrana z Koroną - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook
Sport

Trudne zadanie przed kolejną rundą Pucharu Polski czekało Awdańca. Do Pakosławia przyjechała Kania Gostyń, która występuje dwie klasy rozgrywkowo wyżej niż pakosławianie.

Co prawda, beniaminek IV ligi spisuje się w obecnym sezonie znacznie poniżej oczekiwań (z dorobkiem 1 punktu, zajmuje ostatnie miejsce), ale w Pakosławiu wystąpił w roli faworyta. Początek zwiastował niespodziankę. W 12. minucie bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego, gola zdobył Hubert Kaliciński. Goście rzucili się do odrabiania strat i wyrównali w 22. minucie. Remisem zakończyła się pierwsza część meczu. Po zmianie stron, Kania miała ogromną przewagę. Momentami nie schodziła z połowy gospodarzy przez dłuższy czas. Bramka miejscowych była jednak jak zaczarowana. Drogi do siatki nie znalazł nawet Jakub Żywicki, który strzelał z rzutu karnego. W poru karnym faulował Konrad Kaliciński i sędzia nie miał wątpliwości odgwizdując „jedenastkę”. Strzał był jednak w sam środek bramki i Patryk Suchanecki nie miał problemów z wybronieniem. Zaczynało się coraz bardziej ściemniać, a widmo rzutów karnych coraz śmielej zaglądało w oczy piłkarzom obu ekip. Aż do 83. minuty. Wtedy kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Robert Przewoźny. Awdaniec w samej końcówce mógł doprowadzić do remisu, ale zabrakło skuteczności. Bezsprzecznie Kania zasłużyła na awans, ale nie wyglądała na drużynę o dwie klasy lepszą. Awdaniec powalczył i choć niespodzianka była blisko, nie ma się czego wstydzić.

Jak wyglądał mecz z Koroną Piaski, przeczytasz w aktualnym wydaniu \"Życia Rawicza\".

(AK)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo