Utytułowany pływak przyznaje, że to jedna z najtrudniejszych decyzji, z jaką przyszło mu się zmierzyć.
Bardzo długo zastanawiałem się czy to słuszna decyzja, ale biorąc pod uwaga fakt, że chcę dalej rywalizować i wygrywać (kocham to tak samo, jak każdy inny sportowiec) musiałem się na to zdecydować. To nie była łatwa decyzja, ale na pewno słuszna. Ostatnie dwa lata były dla mnie ciężkie, wyniki dalekie od oczekiwań, a same medale MP mnie już nie satysfakcjonują. Z tego miejsca chciałbym bardzo mocno podziękować trenerowi Michałowi Szymańskiemu. To dzięki naszej wspólnej i ciężkiej pracy udało nam się osiągnąć wiele sukcesów, które do końca życia zostaną zapisane na kartach naszej wspólnej historii - czytamy na profilu pływaka na portalu społecznościowym.
W ostatnich latach Michał Chudy czterokrotnie zameldował sę w finałach Mistrzostw Europy, został rekordzistą Polski w sztafecie 4x50m stylem zmiennym mężczyzn i 4x100m stylem zmiennym mix, w Pucharze Świata wystartował w finale sztafety 4x100m dowolnym mix i został brązowym medalistą w sztafecie 4x100m stylem dowolnym mix.
Pływak wywalczył także cztery tytuły mistrza Polski, pięć razy - wicemistrzem Polski i jedenaście razy stawał na najniższym stopniu podium
Bardzo dziękuje całej mojej grupie treningowej, z którą przez te pięć lat było mi dane trenować. Dziękuję tym, co dbali o moją odnowę biologiczną, Pani psycholog, która mam nadzieje nadal da rade ze mną pracować. To było wspaniałe pięć lat, ale każdy sportowiec czasami potrzebuje zmian. Trzeba iść do przodu bo dużo jeszcze przede mną. Nie mówię dziękuje do widzenia…, tylko do zobaczenia - podkreślił Michał Chudy kilka dni temu.
Dziś (31.08) zawodnik ogłosił, że wraca do macierzystego klubu. Będzie reprezentował Wodnika Rawicz.
Bardzo się cieszę, że od nowego sezonu wracam do rodzinnego miasta i klubu, który ukształtował mnie jako sportowca - ,,the king is back”. W końcu Rawicz zawsze otwarty na sport. Trzymajcie kciuki, bo przede mną i trenerami bardzo dużo ciężkiej pracy, a to wszystko dlatego, że plan na ten sezon jak zawsze jest ambitny, w końcu nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - dodaje pływak.
Zapewnia, że w najbliższych miesiącach będzie o nim głośno.