Reprezentanci miejskogóreckiego UKS-u rywalizowali w grupie wiekowej U16. Ich zmagania odbyły się pierwszego dnia imprezy - 4 kwietnia 2024 r. Zofia Wawrzyniak brała udział w zmaganiach o medal w kategorii do 57 kg, a Franciszek Woźniak - w kategorii do 62 kg. Oboje odnosili znaczące sukcesy w ostatnim roku w kraju. Na imprezie o randze międzynarodowej zadebiutowali.
- Zosia Wawrzyniak w pierwszym pojedynku pokonała przed czasem reprezentantkę gospodarzy Milcu Andreea - relacjonuje Arnold Ratajski, trener UKS-u Miejska Górka. W kolejnej rundzie pokonała zawodniczkę z Włoch wynikiem 6 do 3. W walce o wejście do finału przegrała z Hartel Clarą z Niemiec. W pojedynku o brązowy medal zmierzyła się z koleżanką z kadry, Marią Trzeciak, z którą pewnie wygrała na punkty 25:3, zdobywając brązowy medal ME w kategorii U16 - 57 kg - dodaje.
Co po imprezie w Rumunii powiedziała Zofia Wawrzyniak?
- Powołanie do kadry Polski było dla mnie ogromnym wyróżnieniem - mówi Zofia Wawrzyniak. - Przez ostatni okres intensywnie przygotowywałam się do mistrzostw Europy. Dzięki wsparciu senseia Arnolda Ratajskiego, Michała Łysiaka i Kornela Ratajskiego czułam się przygotowana na te zawody. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się zdobyć brązowy medal w mistrzostwach Europy w Rumunii. Bardzo dziękuję koleżankom i kolegom z klubu oraz rodzinie za wsparcie i doping - podsumowała.
Do europejskiej czołówki należy także Franciszek Woźniak. W pierwszym pojedynku wygrał przed czasem z reprezentantem Grecji - Frysoulisem Georgiosem. W kolejnym pojedynku przegrał z Polesem Raulem. Po przegranej z Hiszpanem nasz zawodnik trafił do repasaży. W kolejnym pojedynku wygrał na punkty z Szymonem Kałużą. W następnej rundzie przegrał z Włochem Fiore Antonio, zajmując ostatecznie VII miejsce w kategorii do 62 kg U16.
- Patrząc na to, że był to mój debiut w zawodach międzynarodowych, z walk jestem zadowolony - komentuje Franciszek Woźniak. - Medal był blisko, ale, niestety, trochę zabrakło. Dziękuję wszystkim, którzy kibicowali, a przede wszystkim moim trenerom, bo bez nich na pewno nie dostałbym szansy wystąpić na takich zawodach - dodał.
Radości z występu podopiecznych nie ukrywa Arnold Ratajski.
- Ze startu naszych zawodników jesteśmy bardzo szczęśliwi. Sam udział i możliwość występu z orzełkiem na piersi jest wielkim wyróżnieniem dla każdego sportowca. Medal Zośki i VII miejsce Franka przerosły nasze oczekiwania. Cieszymy się tym sukcesem, jesteśmy bardzo dumni - podsumowuje Arnold Ratajski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.