Podopieczni Henryka Jaska przegrali spotkanie wyjazdowe z Victorią Piła 54:35. Tym samym, „Niedźwiadki” przekreśliły ostatnią szansę na udział w fazie play off. Nieoczekiwanie, przez większą część spotkania, Kolejarz trzymał dystans do rywala. O rozmiarze porażki przesądziły biegi nominowane, przegrane przez gości podwójnie.
Mimo ponownego rozdzielenia pary Lisiecki - Kajzer, rawiccy żużlowcy zdobyli dla Kolejarza najwięcej punktów. W drużynie wyraźnie brakowało Eduarda Krcmara, którego tegoroczna dyspozycja mogła pomóc rawiczanom w sprawieniu wyjazdowej niespodzianki.
Stanisław Mielniczuk, zawodnik Kolejarza Rawicz: Ten mecz był dla mnie pechowy. Były dobre momenty, ale były również gorsze. W pierwszym biegu mnie postawiło i mogłem zaliczyć upadek. Musiałem zamknąć gaz, dlatego przywiozłem zero. W drugim i trzecim było lepiej. Miałem dobrze spasowane motory. O ostatnim biegu niewiele mogę powiedzieć, bo w kasku mało widać. Był między nami kontakt i stąd upadek. Najważniejsze, że jesteśmy cali.
Szersza relacja oraz pozostałe wypowiedzi w bieżącym wydaniu „Życia Rawicza”.
(WuWu)
Fotorelacja z meczu dostępna jest w naszej galerii