W wyborach uzupełniających do rady miejskiej w Bojanowie miało startować dwóch kandydatów. Jest tylko jeden i wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy nie będą głosować, a wolne miejsce zajmie Jan Kubis z Gołaszyna. Jak to się stało?
W lipcu mają się odbyć wybory uzupełniające do Rady Miejskiej w Bojanowie. Do obsadzenia jest bowiem mandat radnego z okręgu wyborczego nr 6. Pełniący tę funkcję przez dwa lata Józef Czerwiński zmarł w marcu. Do 24 kwietnia Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Lesznie przyjmowała zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych. Jak już informowaliśmy, z nieoficjalnych informacji wynikało, że miały powstać dwa komitety, bo o mandat chciało się starać dwoje kandydatów: Jan Kubis i Beata Lorek (obydwoje zasiadali już w radzie miejskiej). Okazało się jednak, że zarejestrowano tylko jeden komitet - Komitet Wyborczy Wyborców Jan Kubis. Dlaczego?
Beata Lorek - mieszkanka Tarchalina, która miała startować z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego informuje, że wszystkie dokumenty związane z jej kandydaturą były skompletowane, uzbierała także wymaganą liczbę podpisów, ale ostatecznie pełnomocnik komitetu... nie zdążył dopełnić formalności na czas.
- Nie gniewam się, ani nie jestem zła, choć byłam zaskoczona - mówi Beata Lorek. - Wiem, że nie było to działanie złośliwe.
- Przyznaję się. To moja wina - zaznacza Ireneusz Młynek, który jako pełnomocnik komitetu wyborczego PLS miał dopełnić wszystkich formalności. - Sytuacja była taka, że wszystkie te procedury związane z organizacją wyborów były bardzo przyspieszone. Gdy już chcieliśmy złożyć dokumenty, okazało się że termin minął dzień wcześniej - w poniedziałek o 16.00. Byłem pewien, że mamy jeszcze czas. Pierwszy raz nam się coś takiego przydarzyło - wyjaśnia Młynek.
Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy okręgu wyborczego nr 6 nie pójdą do urn 2 lipca. Jak wyjaśnia Dominika Gąsiorowska z urzędu miejskiego, mandat, zgodnie z prawem wyborczym, zostanie obsadzony w wyniku decyzji komisarza wyborczego.