Jak się zachować w miejscu wypadku drogowego? Najpierw wezwać służby ratunkowe, czy zacząć od udzielenie pomocy poszkodowanemu? Jak to zrobić, żeby nie narazić nikogo na niebezpieczeństwo?
- Wszystko zależy od sytuacji, którą musimy ocenić. Ratująca osoba musi pamiętać o tym, żeby nie narażać siebie i innych osób na niebezpieczeństwo, żeby nie doszło do kolejnego nieszczęścia - podkreśla asp. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
Należy pamiętać, że za nieudzielenie pomocy osobie poszkodowanej w sytuacji zagrożenia życia grozi kara grzywny, aresztu, a nawet pozbawienia wolności, co jest uregulowane w polskim prawie. Zatem, co zrobić, gdy jesteśmy świadkami wypadku? Ratownik medyczny Piotr Chudy, współwłaściciel MED GROUP w Rawiczu podkreśla, że należy zacząć od... prawidłowego zatrzymania się. - Trzeba włączyć światła awaryjne, a pojazd powinien być ustawiony lekko skośnie do osi jezdni z kołami skręconymi w prawo. To ma wyhamować impet przy ewentualnym uderzeniu z tyłu i ewentualnie zepchnąć pojazd, który ma nas chronić na pobocze. Zanim udamy się do poszkodowanego musimy też założyć kamizelkę odblaskową, by być widocznym dla innych użytkowników drogi - przypomina Piotr Chudy. Gdy wypadek wygląda poważnie, jak najszybciej powiadamiamy służby ratunkowe, dzwoniąc pod numery alarmowe 998 lub 112.
Gdy poszkodowany znajduje się w pojeździe - i jest to możliwe - trzeba najpierw włożyć rękę do wnętrza auta i wyjąć kluczyk ze stacyjki. - Według najnowszych standardów ratowniczych, pojazd jest nadal strefą niebezpieczną, więc nawet wyciągnięcie kluczyka może zainicjować wystrzał poduszek, który zaszkodzi poszkodowanemu, dlatego zaleca się, by mając jakieś ostre narzędzie, przeciąć w dwóch miejscach przewód minusowy na akumulatorze - podkreśla Piotr Chudy.
W przypadku, gdy poszkodowany jest stabilny, czyli przytomny, oddycha, nie zgłasza obrażeń i nie ma widocznych ran, które należałoby opatrzyć oraz wyraża wolę pozostania w pojeździe, to może tam pozostać do przyjazdu służb ratunkowych. - Mimo tego, trzeba cały czas go stabilizować i zebrać krótki wywiad, dotyczący ostatniego posiłku, alergii i kontaktu do najbliższej rodziny. W przypadku kobiety, należy zapytać też, czy nie jest w ciąży. Natomiast, gdy poszkodowany jest nieprzytomny, nie reaguje na nasze delikatne bodźce, to jego stan jest na tyle poważny, że powinniśmy pomyśleć o ewakuacji z pojazdu - zaznacza Piotr Chudy.
Gdyby poszkodowany miał obrażenia, które powodują obfite krwawienia powinniśmy je jak najszybciej zatamować. - Jak nie mamy kompresu, czy opatrunku, to używamy tego, co akurat mamy pod ręką - zaznacza Piotr Chudy. Dodaje, że nigdy nie podajemy rannym płynów do picia.
Niektórzy kierowcy wożą w samochodzie kartę ratowniczą, która przedstawia schemat pojazdu z zaznaczonymi najważniejszymi dla służb ratowniczych elementami umiejscowienia wzmocnień karoserii, rozmieszczenia poduszek bezpieczeństwa, czy też gazowych napinaczy pasów. -Powinna być oznaczona naklejką na szybie i zlokalizowana w osłonie przeciwsłonecznej nad kierowcą. Warto więc sprawdzić, czy taka karta znajduje się w pojeździe, znaleźć ją i przekazać służbom ratunkowym - dopowiada ratownik. (JM, kp)
Piotr Chudy, ratownik medyczny z MED GROUP w Rawiczu:
Po wydobyciu poszkodowanego z pojazdu, najlepiej jest położyć go w strefie bezpiecznej, czyli z dala od samochodu, który może nawet zapłonąć w wyniku rozszczelnienia jakiejś instalacji. W pierwszej kolejności musimy sprawdzić, czy dana osoba oddycha. Odchylamy jej głowę, nie myśląc w tej sytuacji o kręgosłupie. Tak naprawdę myślenie o kręgosłupie, a nie o mózgu, doprowadza do śmierci tego poszkodowanego na skutek niedotlenienia. Przez 10 sekund słuchamy, sprawdzamy, czy oddycha i gdy nie ma żadnej reakcji przystępujemy do uciskania klatki piersiowej. Robimy to non stop tak, żeby tych ucisków było około 100 na minutę. Uciskamy na środku, w dół i do góry.
Art 162 § 1. Kodeksu karnego
Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 93. § 1. Kodeksu wykroczeń
Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny.