reklama

Czy tej zimy może zabraknąć węgla?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Malwina Urbanowicz

Czy tej zimy może zabraknąć węgla? - Zdjęcie główne

foto Malwina Urbanowicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW składach opału brakuje węgla. A jeśli już się pojawia - nawet przy wyższej cenie - rozchodzi się momentalnie. Mało tego, tworzone są listy klientów i wprowadzane limity sprzedaży. - Od dwóch tygodni czekam na węgiel i jeszcze nie wiem, w jakiej cenie go dostanę - komentuje Honorata Durczewska z firmy Marhon.
reklama

Problem z niedoborem węgla - co potwierdza Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla - ma charakter globalny. Powodów jest kilka. Według Horbacza, duży nacisk na dekarbonizację - a więc odchodzenie od węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii, by zmniejszyć emisję CO2 i smog - spowodował, że zaczęto zmniejszać wydobycie, także w Polsce.

Podczas, gdy światowe zapotrzebowanie na węgiel rosło - akcentuje Horbacz.

Szczególnie - jak zauważa - na rynku azjatyckim. Chiny wskutek konfliktu polityczno - handlowego z Australią przestały importować węgiel z tego kierunku, sięgając po surowiec z Rosji, która dotychczas w znaczącym stopniu zaopatrywała w węgiel Europę.

Jeżeli mówiąc kolokwialnie - Chiny „dogadają się” z Australią, zmniejszy się problem z dostępnością i ceny węgla zapewne spadną. Kiedy to się stanie? Nikt z nas nie potrafi tego przewidzieć - dopowiada prezes IGSPW. 

reklama

Zapisy i limity 

W składach opału pustki. Także w Rawiczu. A za chwilę będziemy w szczycie sezonu grzewczego, więc zapotrzebowanie jeszcze wzrośnie. Według danych Polskiego Alarmu Smogowego - wciąż ponad połowa budynków mieszkalnych w kraju ogrzewana jest węglem. Póki co, jest on nadal relatywnie tanim paliwem, także do produkcji prądu. - Kiedy gaz ziemny, w krótkim czasie zdrożał na rynkach hurtowych 8-9-krotnie, a węgiel zdrożał „jedynie” 4-5-krotnie, polski prąd z węgla (najtańszy, mimo że obarczony sztucznym kosztem za emisję CO2) stał się bardzo atrakcyjny dla naszych europejskich sąsiadów, co doprowadziło do mocnego wzrostu eksportu energii elektrycznej z Polski - twierdzi Łukasz Horbacz. To zapotrzebowanie na zwiększoną produkcję prądu - w ocenie eksperta - spowodowało nie tylko deficyt węgla na rynku krajowym, ale i serię podwyżek cen. 

reklama

Dostawy powinny być raz na dwa tygodnie - mówi właściciel lokalnego składu opału - Gabriel Twardy.

Pomimo tego - w tamtym tygodniu nie było, w tym też nie. Honorata Durczewska z firmy Marhon dopowiada, że składnice nie rezerwują towaru na przód i jest problem z dostawą do punktów sprzedaży.

Wcześniej można było węgiel zamówić z dostawą, a teraz sami musimy organizować transport - tłumaczy Honorata Durczewska.

Niezależnie jak duża partia dociera do składów opału, rozchodzi się momentalnie. Mało tego, tworzone są listy chętnych, a niektórzy sprzedawcy wprowadzili limity.

W tej chwili sprzedajemy po pół tony, żeby podzielić naszych klientów - potwierdza Gabriel Twardy.

reklama

Klient rezerwuje sobie węgiel, ale tylko to, co jest na placu. Boimy się rezerwować towar z następnych dostaw, bo nie wiemy jaka będzie cena - dopowiada Durczewska. 

Coraz drożej 

Każdego roku o tej porze ceny opału są najwyższe. Ale w tym roku rosną z każdą dostawą.

W tym roku różnica między cenami wiosennymi a jesiennymi sięga w niektórych przypadkach 35-45%, a nie jak to zwykle bywało 10-15% - zwraca uwagę prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Gdy cena ekogroszku wzrosła do 1.200 zł to ja łudziłem się ze to już koniec, że drożej nie będzie, ale, niestety, ceny poszły do góry jeszcze o 200-300 zł i wydarzyło się to w ciągu miesiąca, może półtora. 

Jeszcze w zeszłym roku o tej porze tona ekogroszku kosztowała 770 zł, teraz ponad 1.200 zł. Jak podaje Honorata Durczewska, ceny wzrastają w ostatnim czasie o 100-150 zł pomiędzy kolejnymi dostawami. - Każdy liczy, że w pewnym momencie to się unormuje i ceny staną. Dopowiada, że taka tendencja nie dotyczy tylko węgla.

Ceny brykietu i pelletu też poszły w górę, bo są problemy z zakupem trociny - co dostawę, jest droższa. W tej chwili płacimy za pellet 50 % więcej niż latem - informuje właścicielka Marhonu. 

Nie bez wpływu na cenę - w ocenie Łukasza Horbacza - są przewidywania synoptyków - a ci wieszczą kolejną mroźną zimę.

Każdy czytając takie informacje, świadomie lub nie decyduje się na większy niż zwykle zakup opału, co zresztą zupełnie logiczne i rozsądne. Skutkiem takiego zachowania konsumentów jest większy niż zwykle popyt na węgiel, co za tym idzie - wzrost jego cen - komentuje Horbacz.

Wystarczy - jak objaśnia - że każdy użytkownik kotła węglowego kupi 250 kg węgla więcej niż zwykle, by wygenerować zapotrzebowanie na poziomie 1 mln ton węgla w skali kraju, co stanowi niemal 10% całego rynku węgla opałowego. 

Ceny spadną?

Przewidywania prezesa Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla odnośnie cen optymistyczne nie są.

Wydaje mi się, że wysokie ceny mogą utrzymać się do wiosny - odpowiada Horbacz.

Tę opinie podpiera wspomnianym już zapotrzebowaniem na węgiel na rynku azjatyckim, tym, sezonem grzewczym oraz zwiększonym zapotrzebowaniem na energię w gospodarce, która odrabia straty po okresie lockdownu spowodowanego pandemią.

Liczymy jednak na to, że w perspektywie kilku miesięcy wysokie ceny węgla zachęcą producentów do zwiększenia produkcji, co będzie skutkowało spadkiem cen - dodaje Łukasz Horbacz. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama