Zgłosił się do nas internauta, który jest zaniepokojony sytuacją w jutrosińskim ośrodku zdrowia.
- Jest jeden lekarz, a pacjenci są zapisani do dwóch innych lekarzy, których w ośrodku nie ma. Dzieci muszą czekać po dwie, trzy godziny w kolejce do lekarza, bo przyjmuje wszystkich, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Po godzinie 14.00 nie ma opcji dostania się do lekarza - przekazał.
Dodał, że lekarz POZ powinien być dostępny dla pacjentów do godziny 18.00, bo dopiero później można skorzystać z tzw. wieczorynki, która funkcjonuje w szpitalu powiatowym.
Liczby Narodowego Funduszu Zdrowia
Jak przekazała Marta Żbikowska-Cieśla, z wielkopolskiego oddziału NFZ, według ich danych, w Jutrosinie, w ramach umowy z funduszem, funkcjonują dwie przychodnie. W jednej zarejestrowanych jest 570 aktywnych deklaracji od pacjentów i przyjmuje jeden lekarz. W drugiej przychodni jest niemal 6.000 aktywnych deklaracji. Rzeczniczka przyznaje, że faktycznie aktualnie posiada informację, że w tym właśnie ośrodku przyjmuje tylko jeden lekarz, a jeszcze niedawno było ich trzech.
- Zalecany limit deklaracji na jednego lekarza to 2.500, ale to lekarz decyduje, ilu pacjentów jest w stanie objąć opieką - przekazała.
Marta Żbikowska-Cieśla dodała, że na żaden z ośrodków zdrowia z Jutrosina nie wpłynęły do nich skargi.
Przychodnia działa i szuka pomocy
Lekarka, która jest właścicielem przychodni przyznała, że w tej chwili pracuje u niej tylko jeden lekarz, ale zapewnia, że wszyscy pacjenci są przyjmowani. Przekazała, że zdaje sobie sprawę, że potrzebny jest kolejny lekarz i od kilku tygodni szuka pomocy.
- Wiem, że to muszę zrobić, ale to nie tak łatwo pozyskać doktora - poinformowała właścicielka ośrodka zdrowia z Jutrosina.
Wskazała, że przyjmuje niemal samodzielnie od 5 czerwca 2023 roku.
- Mam pomoc mojej koleżanki, która przyjeżdża do dzieci zdrowych - wyjaśniła lekarka.
Dodała, że przychodnia przyjmuje pacjentów do godziny 18.00 - 19.00. Dziennie jest to około 60 osób. Ponadto, żadna skarga na działalność przychodni, do niej nie wpłynęła.
- Uważam, że pacjenci, którzy są nie zadowoleni, nie muszą do nas należeć. Są inne praktyki w okolicy - podsumowała.
ZOBACZ TAKŻE: