reklama
reklama

Artysta z Miejskiej Górki: „Dla sztuki warto poświęcić siebie i czas”

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Marcin Dubicki

Artysta z Miejskiej Górki: „Dla sztuki warto poświęcić siebie i czas” - Zdjęcie główne

foto Marcin Dubicki

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Rysownik Marcin Dubicki do tej pory zdecydował się wziąć udział w dwóch konkursach dla artystów amatorów - lokalnym i ogólnopolskim. W obydwu odniósł sukces. Nadal jednak z dystansem podchodzi do swojej twórczości.
reklama

O Marcinie Dubickim, rysowniku z Miejskiej Górki, pisaliśmy dwa lata temu. Za pomocą ołówka i węgla 32-latek wykonuje niezwykłe prace, które wyglądają jak czarno-białe fotografie. Choć rysunki te wywołują zachwyt wielu osób, to ich autor okazał się skromnym człowiekiem, zaskoczony zainteresowaniem, jakie wzbudziła jego twórczość.

Od dzieciństwa

Jak opowiadał Marcin w rozmowie z „Życiem”, rysowanie jest jego pasją od czasów szkoły podstawowej, ale nigdy nie kształcił się w tym kierunku i wszystkiego nauczył się sam. Zaczęło się od „bazgrolenia” w zeszytach, a z biegiem lat jego rysunki stawały się coraz bardziej realistyczne. Gdy znajomi zaczęli prosić go o wykonanie portretów na prezent, powoli zaczął wierzyć w swoje zdolności i poświęcał na rysowanie coraz więcej czasu.

Na początku, na rysunkach przedstawiał postaci z filmów, czy odwzorowywał ilustracje, które mu się podobały, a później zaczął realizować własne pomysły.

- Namawiano mnie, co prawda, żebym się zajął tylko portretami - także w celach zarobkowych, ale nie odpowiadało mi to. To jest moja pasja, a gdybym się nastawił na rysowanie dla pieniędzy, to bym ją zabił - zaznaczał Marcin. - Wtedy pewnie myślałbym o ilości, a nie jakości i pewnie szybko by mi się znudziło. Gdy robię to tylko dla siebie - sprawia mi to ogromną frajdę. Rysuję, co chcę, jak chcę i kiedy chcę. Nikt mi niczego nie narzuca - przekonywał.

Dla relaksu

Marcin przyznał też, że rysowanie to znakomity relaks - pozwalający odetchnąć od pracy i codzienności. Dlaczego właśnie ołówki, a nie farby, czy kredki? - Uważam, że za pomocą właściwie jednego koloru można oddać głębię tego, co chce się przekazać - wyjaśniał.

Rysownik zaznaczał, że przed nim jeszcze daleka droga do perfekcji, ale nie zamierza jej porzucać.

- Może dla niektórych to, czym się zajmuje jest mało znaczące, ale dla mnie życie nie może polegać tylko na pracy i zarabianiu pieniędzy dla siebie. Miałbym wtedy poczucie, że życie mi ucieka, że nie robię nic dla siebie - mówił.

Wygrywa konkursy

Minęły dwa lata i Marcin nie porzucił swojej pasji. Nadal je rozwija. I powoli próbuje swoich sił w konkursach. Najpierw wziął udział w konkursie zorganizowanym przez Muzeum Ziemi Rawickiej im. Romana Dworaka. Zajął 2 miejsce.

Niedawno zgłosił swój udział w konkursie plastycznym na portret Jordana Petersona (popularny kanadyjski psycholog, zajmujący się psychologią ideologii, religii, osobowości). Wygrał go, a jego praca urzekła jury. Oprócz nagrody rzeczowej, praca Marcina zostanie wysłana do samego Jordana Petersona. Jak podkreśla miejskogóreczanin, w konkursie wziął udział po prostu z ciekawości. Gdy wygrał, postanowił, że będzie częściej próbował swoich sił w tego rodzaju przedsięwzięciach.

Ciągle się uczy

Choć ostatnio Marcin Dubicki wrócił jednak do rysowania portretów na zamówienie, to nadal przede wszystkim skupia się na swoich pracach. I to, że może tworzyć coś swojego daje mu ogromną satysfakcję. Ciągle się też uczy.

- Wydaje mi się teraz, że te pierwsze moje prace nie są dostatecznie dobre, bo nie miałem jeszcze dobranego papieru, oraz akcesoriów które mi pasują. Po paru latach rysunku, dopiero teraz wydaje mi się, że znalazłem takie materiały, które mi odpowiadają - zaznacza 32-latek. Dodaje, że sporo się u niego zmieniło także w sposobie patrzenia na to, co robi i na samą sztukę. - Wiem na pewno, że znalazłem coś, dla czego warto poświęcić siebie i czas. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale wiem, że jest to coś wartościowego, stało się to nieodłączną częścią mnie - dodaje rysownik.

Pieniądze to nie wszystko

Miejskogóreczanin przyznaje, że ludzie nadal dziwią się iż poświęca tak dużo czasu na pasję, która nie daje żadnych profitów finansowych.

- Jeśli miałyby się pojawić jakieś pieniądze to byłoby fajnie, ale nie o to mi chodzi - zaznacza: Pieniądze to nie wszystko, co w życiu jest ważne.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama