Na początku grudnia, w kilku miejscach na terenie gminy Bojanowo, zamontowano wyświetlacze prędkości pojazdów. Mieszkańcom to rozwiązanie się spodobało, ale jednocześnie zwrócili uwagę, że urządzenia nie zawsze działają.
Burmistrz Maciej Dubiel wyjaśnia, że prędkościomierze działają na energię słoneczną i zasilane są panelami fotowoltaicznymi, więc przy pochmurnej pogodzie nie zawsze zdążą się wystarczająco naładować i rzeczywiście bywają momenty, że nic się na nich nie wyświetla.
- Uważam jednak, że spełniają one swoją funkcję, bo kierowcy rzeczywiście jeżdżą wolniej - zapewnia burmistrz.
Dlaczego nie zamontowano urządzeń zasilanych na prąd?
- Przyczyn jest kilka - przede wszystkim jest to rozwiązanie tańsze, można je zamontować w dowolnym miejscu bez konieczności doprowadzania zasilania z sieci i ponoszenia z tego tytułu kosztów w przyszłości.
Zakupione przez nas urządzenia posiadają baterie, które po ok 5 godzinach ładowania pozwalają na ok 120 godzin działania wyświetlacza.
Być może rozwiązaniem byłby montaż „mocniejszych” baterii, ale musimy to na spokojnie przeanalizować, czy przerwy w działaniu są aż tak długotrwałe. Nie jest to przecież fotoradar, który coś rejestruje, który musi być włączony bez przerwy, a jedynie urządzenie wspomagające bezpieczeństwo na drodze - mówi burmistrz Maciej Dubiel.
