reklama
reklama

Strażacy gasili dwa pożary. W Jutrosinie runął dach budynku gospodarczego [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Do gaszenia dwóch pożarów wysłano strażaków w poniedziałek, 21 marca. Interweniowali także w Jutrosinie, gdzie runął dach budynku gospodarczego przy rynku.
reklama

Półtorej godziny trwała nocna (21 marca) interwencja strażaków w Sobiałkowie. Żar wypadł z wyczystki przewodu kominowego i zaprószył ogień w stropie, na poddaszu budynku. Choć był już poniedziałek, chwilę po godz. 0.30, na szczęście, nie wszyscy domownicy spali. Wyczuwalny był nieprzyjemny zapach, a także dym. Właścicielka zaalarmowała straż.

Na miejsce udały się zastępy z OSP Sobiałkowo, OSP Miejska Górka, a także dwa wozy z JRG Rawicz, w tym jeden z podnośnikiem hydraulicznym. Strażacy szybko ugasili pożar. Zniszczonych zostało kilka metrów stropu i ocieplenia dachu. Niezbędne było też przeprowadzenie niewielkich prac rozbiórkowych na poddaszu, gdzie kamera termowizyjna wykryła zarzewie ognia.

Po godzinie 2.00 jednostki wróciły do swoich baz. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. 

Dach budynku gospodarczego runął w Jutrosinie

Kilkadziesiąt minut trwała interwencja strażaków zawodowych i ochotników z Jutrosina. Także w poniedziałek, po godzinie 10.00 zarwał się dach budynku gospodarczego przy rynku. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. 

Pożar dwóch aut w Szkaradowie

21 marca, ponownie zawyły syreny po godz. 16.00. W Szkaradowie zapaliły się dwa auta osobowe, zaparkowane pod wiatą garażową. Po zgłoszeniu tego służbom, udali się tam miejscowi strażacy, a także druhowie z OSP Jutrosin i strażacy zawodowi z Rawicza. 

Działania polegały na podaniu dwóch prądów wody w natarciu na palące się pojazdy i jeden prąd wody w obronie na przylegający budynek mieszkalny - mówi asp. Paweł Wolny, kierujący działaniami ratowniczymi z JRG Rawicz. 

Niestety, samochody - landrover freelander i audi a6 - spłonęły doszczętnie. Z kolei, w wiacie garażowej nadpaliła się więźba i pokrycie dachowe. Jak ustalili strażacy, prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w landroverze. Z niego ogień przeniósł się na stojący obok pojazd.

Interwencja trwała niespełna dwie godziny.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama