reklama

Dwumetrowy rower zasilił „stajnię” regionalisty

Opublikowano:
Autor:

Dwumetrowy rower zasilił „stajnię” regionalisty - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Były już trzykołowy rower, była riksza, teraz stworzył ponad dwumetrowego olbrzyma. W planach ma jeszcze zbudowanie pojazdu na kwadratowych kołach. Marian Rapior, bo o nim mowa, nie przestaje zadziwiać. A - jak zapewnia - pomysłów na spędzenie wolnego czasu ma co niemiara.

O niecodziennym hobby przewodniczącego Rady Osiedla Miejskiej Górki słyszało zapewne wielu mieszkańców powiatu rawickiego. Zbudowane przez niego pojazdy są ozdobą wielu imprez w gminie. W tym roku stworzył rowerowego giganta, o długości ponad 5 metrów i 2 metrowej średnicy koła.

- Takiego roweru nie ma nikt w okolicy - twierdzi regionalista i dopowiada, że pomysł na niego zaczerpnął podczas wizyty w Zielonej Górze.

Mówi, że najtrudniejsze, a zarazem najciekawsze jest skonstruowanie nowego pojazdu.

- Rzadko kiedy mam do czynienia z dokumentacją techniczną. Tak też było i tym razem. Całość to mój własny pomysł, opierałem się tylko na zdjęciu. A ile było zachodu z ustawianiem obrotów, hamulcami? Ale teraz wszystko gra, metodą prób i błędów można zrobić wszystko - zauważa Marian Rapior. 

Choć przyznaje szczerze, że budowa nowego roweru nie byłaby możliwa bez pomocy. - Nie mam specjalistycznego sprzętu, który był potrzebny do budowy np. ramy. Ale na szczęście pomogła mi firma Rymet. Jestem bardzo wdzięczny za to, co zrobili i cieszę się z tej współpracy - mówi regionalista. Prace nad stworzeniem „olbrzyma” trwały trzy miesiące. - To nie było tak, że systematycznie dzień w dzień pracowałem nad nim. Raczej dorywczo przychodziłem i coś poprawiałem - tłumaczy przewodniczący Rady Osiedla.Efekt końcowy zachwycił już wielu mieszkańców Miejskiej Górki, którzy przybyli 1 maja na stadion miejski.

Wtedy to nowego pojazdu regionalisty ustawiały się kolejki. Nic dziwnego, Marian Rapior zadbał o najmniejszy szczegół swojego „olbrzyma”.

- Ma hamulec ręczny. Jest dzwonek, lampka ze świeczką w środku. Nie zapomniałem o lusterku, które pozwala mi obserwować, co znajduje się za mną. Jest nawet skrzyneczka na narzędzi! To jest prawdziwy rower - zapewnia regionalista. 

Jednak, jak zaznacza konstruktor, jego pojazd nie nadaje się do jazdy rekreacyjnej.

- Nim nie można szybko jechać. Nie ma opon, więc trzeba wszystko robić powoli. Jest tylko atrakcją, którą można poruszać się nawet do tyłu, ale to i tak wciąż tylko eksponat, którym chcę się chwalić i sprawiać radość - mówi regionalista. 

Dodaje, że na szczęście obyło się bez wypadków, ale jazda „olbrzymem” nie jest prosta, dlatego raczej nie pozwala nikomu nim jeździć. Marian Rapior, który z wykształcenia jest mechanikiem i tokarzem, już planuje budowę nowego pojazdu - roweru o kwadratowych kołach.

- Jak się zrobiło jeden, to później idzie już z górki. W nocy, kiedy nie mogę zasnąć, często nasuwa mi się pomysł na kolejny pojazd. Próbuję coś stworzyć, dłubie przy nim w wolnej chwili. Ale jak nie idzie, to po prostu rzucam te pierdoły i wracam do innych obowiązków. Chociaż przyznam szczerze, że na drugi dzień mam już nowe pomysły i najczęściej wracam do pracy, bo coś trzeba robić, nie można się zamknąć i myśleć o problemach i chorobach. Trzeba coś tworzyć, wtedy człowiek jest szczęśliwy. Może dla niektórych moje zajęcie wydaje się śmieszne, ale to jest to, co lubię i to jest chyba najważniejsze - twierdzi Marian Rapior, przewodniczący Rady Osiedla Miejskiej Górki.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo