42-latek poszkodowany w wypadku w Kołaczkowicach nie powinien przebywać na wózku widłowym - ustaliła inspekcja pracy.
Do wypadku doszło w poniedziałek (29 czerwca), podczas przewożenia towaru wózkiem widłowym. Operatorem maszyny był 35-letni mieszkaniec gminy Miejska Górka. Jak informuje policja, mężczyzna był trzeźwy. Poszkodowany 42-latek ze zmiażdżoną miednicą i częścią prawej nogi helikopterem został przetransportowany do szpitala w Lesznie.
Jak ustalił inspektor pracy, 42-latek (pracownik magazynu) wskoczył na podest będącego w ruchu wózka, a później z niego zeskoczył. - W tym momencie, przy skręcie, tylne koło wózka najechało tego pracownika - zaznacza Danuta Goździewicz-Suchanek, kierownik leszczyńskiego oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu.
Dodaje, że dochodzenie w tej sprawie trwa. - 42-latek na pewno przyczynił się do wypadku. Niewłaściwe było to, co zrobił, bo nie wolno osobom postronnym, poza kierowcą, przebywać na wózku, w momencie kiedy ten wózek nie jest do tego przystosowany, a ten nie był - podkreśla Danuta Goździewicz-Suchanek. Zastrzega jednak, że za wcześnie na podawanie ostatecznych wniosków oraz ewentualnych zaniedbań ze strony pracodawcy.