reklama
reklama

Jadłodzielnia w Rawiczu świeci pustkami, ale nie z powodu nieprzynoszenia jedzenia przez mieszkańców. Cieszy się ona zainteresowaniem [FILM]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jadłodzielnia w Rawiczu świeci pustkami, ale nie z powodu nieprzynoszenia jedzenia przez mieszkańców. Cieszy się ona zainteresowaniem [FILM] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wczoraj (26.12.2023) przypominaliśmy na naszym portalu, że nadmiar jedzenia po świętach można zostawić w jadłodzielni przy ulicy Ignacego Buszy w Rawiczu. Pod artykułem pojawiły się komentarze, że świeci ona pustkami, bowiem nikt nic do niej nie przynosi. Przedstawicielka rawickiego Caritasu, który opiekuje się jadłodzielnią, stanowczo jednak zaprzecza.
reklama

Jadłodzielnia jest zlokalizowana przy zmodernizowanym obiekcie przy ul. Buszy 5 - od strony biblioteki. Opiekuje się nią Zespół Caritas działający przy kościele pw. św. Andrzeja Boboli.
 
To punkt służący do nieodpłatnej wymiany żywności, który czynny jest całą dobę. Można zostawić w niej swoje nadwyżki żywności, a także częstować się tym, co się w niej znajduje. Jak sprawdziliśmy, 26 grudnia było w niej kilka potraw - powodem nie był brak zainteresowania ze strony mieszkańców, a bardzo szybki przepływ przynoszonego jedzenia. 

Dalsza część artykułu pod filmem.

 

"Nie jest to prawdą, że ona jest na okrągło pusta"

Pod wczorajszym artykułem na temat jadłodzielni pojawiły się komenatrze jakoby ludzie nie chcieli przynosić nadwyżki swoich posiłków do jadłodzielni. Z tego też powodu bywa ona pusta. Te słowa zdecydowanie dementuje Wioleta Brzezińska z rawickiego Caritasu. Jak przyznaje, zainteresowanie jadłodzielnią wśród mieszkańców jest spore i nie ogranicza się tylko do okresu świąt, ale trwa przez cały rok. 

- Nie jest to prawdą, że ona jest na okrągło pusta. Co zaglądam to, uwierzcie mi, jest bardzo dużo jedzienia, za co chciałabym bardzo serdecznie mieszkańcom podziękować. To jedzenie po prostu bardzo szybko znika. Często, idąc na mszę, sama ładuję coś do lodówki, a kiedy wychodzę z kościoła, jest już ona pusta - komentuje Wioleta Brzezińska. 

Po świętach mieszkańcy chętnie dzielili się posiłakami pozostałymi po wigilijnej kolacji. 

- Wczoraj podjechałam do lodówki, żeby ją troszkę uzupełnić. Przede mną też jakaś osoba była. Po półtorej godziny ponownie zajrzałam i już było pusto - dodaje jedna z opiekunek jadłodzielni. 

Jak przyznaje Wioleta Brzezińska, mieszkańcy stosują się do zaleceń dotyczących tego, co wkładać do jadłodzielni. Nieodpowiednie rzeczy znalazły się w niej maksymalnie trzykrotnie. 

Co można zostawić w jadłodzielni?

  • produkty, które sami byśmy zjedli,
  • produkty, które przekroczyły datę minimalnej trwałości – ,,najlepiej spożyć przed”, ale nie przekroczyły terminu przydatności do spożycia – ,,należy spożyć do”,
  • rzeczy zapakowane w szczelne pojemniki,
  • wyroby własne, np. ciasto lub zupa starannie i szczelnie zapakowane, z naklejonym opisem potrawy i datą przygotowania,
  • sery,
  • jogurty,
  • twarogi.

Tych produktów nie zostawiamy w jadłodzielni:

  • surowe mięso,
  • produkty z niepasteryzowanego, ,,surowego” mleka,
  • dań zawierających surowe jaja (np. budynie, kremy, domowe majonezy itp.),
  • produktów napoczętych, np. otwartych puszek,
  • produktów wymagających warunków chłodniczych, które przebywały poza lodówką dłużej niż 30 minut,
  • rzeczy, które mają oznaki popsucia, nietypowy zapach lub kolor, są nadgniłe lub mają wydęte wieczka,
  • tego, co miało kontakt z odpadami spożywczymi komunalnymi lub znajdowało się w kontenerach na odpady.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama