Zdecydowali się na jazdę, choć zdecydowanie nie powinni tego czynić. Dwaj motorowerzyści złamali przepisy. Sąd zdecyduje o ich dalszych losach.
16-latek jechał ul. Kamińskiego w Rawiczu. W miniony piątek do kontroli drogowej zatrzymała go policjantka.
- Chłopak był zdenerwowany - mówi asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. Nastolatek nie miał uprawnień do kierowania motorowerem. Będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich. Motorower trafił na parking strzeżony. - Odebrać go mogą osoby mające do tego uprawnienia - dodaje rzeczniczka.
Bez kasku na motorowerze jechał z kolei 54-latek. W sobotę na ul. Powstańców w Jutrosinie zauważyli go policjanci drogówki. - Podali cykliście sygnał do zatrzymania, a ten zrobił unik i wjechał na teren posesji. Funkcjonariusze, nie tracąc uciekiniera z oczu, podbiegli do niego. Jak się okazało, mężczyzna chciał uniknąć kontroli, bo miał wiele na sumieniu - opisuje Beata Jarczewska.
Zatrzymany 54-latek poruszał bez kasku na głowie. Motorower nie był zarejestrowany i nie posiadał tablicy rejestracyjnej. Wiąże się to z tym, że nie miał badań technicznych i jednocześnie ubezpieczenia OC. Dodatkowo, okazało się, że jutrosinianin był pijany. - Kierował, mając 1,5 promila alkoholu we krwi - podsumowuje Beata Jarczewska. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.