Zna ich każdy klient rawickiego Kauflandu. Najczęściej stoją przy wejściu do sklepu albo w wiatrołapie. Proponują odprowadzenie pustego wózka z bilonem w zamku, lub po prostu proszą o papierosa. Są grzeczni, ale brudni. W obecnej sytuacji są narażeni zarażenie się koronawirusem i jednocześnie narażają przychodzących do sklepu klientów.
Korzystają ze sklepowych łazienek, gdzie na długi czas zamykają się w kabinach. O ile jeszcze do niedawna ci mężczyźni stanowili jedynie problem dla pracowników i dyskomfort dla klientów sklepu, teraz w obliczu zagrożenia epidemicznego ich obecność zaczyna budzić niepokój.
Do naszej redakcji zwrócił się czytelnik, który uważa, że żebrzący mężczyźni stanowią realne zagrożenie dla innych, ale też samych siebie. "Państwowa Inspekcja Sanitarna zaleciła sklepom zagwarantowanie kupującym bezproblemowy i bieżący dostęp do pomieszczeń z umywalkami i sanitariatami, tymczasem w Rawiczu w Markecie Kaufland od 4 lat w różnych odstępach czasu przesiadują w łazienkach WC damskich i męskich bezdomni, brudni, śmierdzący, stwarzający bardzo duże niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się choroby wirusowej koronawirusa. - pisze czytelnik w liście do naszej redakcji.
Wydawało by się, że problem, który dotyczy zaledwie dwóch, trzech mężczyzn łatwo da się rozwiązać. Nic z tego. Okazuje się, że służby odpowiedzialne za porządek i bezpieczeństwo sanitarne, a także za opiekę społeczną są bezradne.
Pracownicy sklepu alarmują, że taki problem istnieje.
- Ci panowie przebywają w ubikacjach, zamykają się tam, zaczepiają klientów, a my nic nie możemy z tym zrobić - mówi nam jedna z osób pracujących w markecie. Kierownik sklepu zapewnia, że problem z żebrzącymi wielokrotnie był zgłaszany policji i ostatnio do Urzędu Gminy.
Policja nie może interweniować
- Dopóki te osoby nie mają konfliktu z prawem, nie ma podstaw prawnych do izolowania ich ze społeczeństwa. Stojąc przed marketem, czy też w wiatrołapie nie popełniają żadnego wykroczenia - mówi naszemu portalowi asp.sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. Dodaje, że policja rozmawia z tymi osobami, edukuje i monitoruje ich zachowanie. - Ale jest to wszystko, co w tej sprawie możemy zrobić - twierdzi policjantka.
Osoby, które żebrzą pod marketem znani są pracownikom opieki społecznej.
- Pracownicy socjalni mają utrudniony kontakt ze wskazanymi wcześniej osobami. Na bieżąco podczas rozmów edukują i informują ich o konieczności zachowania higieny, wskazują również, że ich zachowanie jest nie akceptowalne społecznie - zapewnia Elżbieta Marcinkowska, z-ca dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rawiczu.
Dodaje, że dwaj z nich, ci których najczęściej widać pod Kauflandem zajmują mieszkanie socjalne z dostępem do sanitariatów.
- Niechętnie przyjmują pomoc oferowaną pomoc ze strony pracowników ośrodka, nie wykazują chęci współpracy w rozwiązywaniu ich sytuacji życiowej. - ubolewa Elżbieta Marcinkowska.
Sanepid nie znalazł nieprawidłowości
Zaniepokojony czytelnik poinformował o problemie miejscową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną.
- Dzisiaj przeprowadziliśmy kontrolę w markecie. Toalety są czyste, wysprzątanie, zachowane są warunki higieniczne. Inspektorzy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości w pomieszczeniach sanitarnych - uspokaja Grażyna Marczyńska, kierownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rawiczu.
Bezradny jest także rawicki magistrat.
- Rozmawiałem wczoraj z panią dyrektor OPS, która zapewniła, że osoby o których może być mowa mają mieszkania i nie są bezdomnymi (...) Jako gmina, w tym przypadku nie mamy żadnych narzędzi, które mogą zakazać przebywania tym osobom w sklepie, a także nie możemy ich skierować do noclegowni, gdyż maja gdzie mieszkać - mówi burmistrz Grzegorz Kubik.
