Grypa jest popularną chorobą sezonową. Dopada nas najczęściej w sezonie jesienno-zimowym. Tak było i tym razem. Miejscowi lekarze przez kilka tygodni mieli pełne ręce roboty. Wszystko wskazuje jednak na to, że epidemia zbliża się do końca.
- Epidemia danej choroby trwa zazwyczaj około 6 tygodni. Szczyt zachorowań na grypę przypadł na czas świąt oraz początek roku, od tego tygodnia odnotowujemy już znaczny spadek zachorowań - informuje Zdzisław Goliński, lekarz rodzinny z Miejskiej Górki.
Jak mówi, bardzo liczne zachorowania to była zwykła sezonowa grypa - typowa dla zmiennej pogody i dość łagodna w większości przypadków, ale za to bardzo zakaźna. Najbardziej dotknęła ona najmłodszych, czyli dzieci w wieku do 2 lat, bo one są najmniej odporne na tego rodzaju wirusy.
I to u dzieci najczęściej dochodziło do zapalenia płuc i konieczna była hospitalizacja.
- Na "wieczorynce" było w tym okresie o wiele więcej pacjentów niż w latach ubiegłych. Przyjęć na oddział pediatryczny niestety też - przekazywała pod koniec grudnia Zuzanna Sokołowska, rzecznik prasowa rawickiego szpitala.
Z powodu dużej liczby zachorowań, jak przekazali nam farmaceuci z miejscowych aptek - w hurtowniach brakuje leków przeciwgrypowych i niektórych antybiotyków - bo zapotrzebowanie jest spore.
Zdzisław Goliński zazncza, że przypadków grypy było w tym roku wyjątkowo dużo, dlatego, że szczepiąc się na covid - ludzie zapomnieli o tym, by szczepić się przeciwko grypie. W jego ocenie ten rodzaj ochrony przed zachorowaniem jest bardzo skuteczny.