W ramach większego zadania, które obejmuje budowę kanalizacji sanitarnej w częściach miejscowości Roszkowo, Zakrzewo, Dłoń, Konary, Miejska Górka oraz wodociągu w części Dłoni i Konar, odtworzone mają być także nawierzchnie "zdjęte" podczas kładzenia sieci. Roboty wykonuje firma KANWOD z Węglewa koło Konina. Drogowcy pracują obecnie w Zakrzewie - przy kościele oraz na drodze znajdującej się na tyłach świetlicy wiejskiej. Póki co, wykonywane są głównie prace ziemne związane z ułożeniem od nowa chodnika oraz budową drogi. Mieszkańcy mają jednak wątpliwości co do ich efektu.
Z ich obserwacji wynika, że chodnik będzie za szeroki, a krawężniki zbyt wysokie, co spowoduje utrudnienia w poruszaniu się maszynami rolniczymi, które mają spore gabaryty. Martwią się, że może wystąpić problem z manewrowaniem pojazdami podczas wjazdu na posesję.
- Po co nam taki szeroki chodnik, przecież prawie nikt tędy nie chodzi? A te wysokie krawężniki będą ciągle rozjeżdżane podczas zakręcania, by wjechać w bramę i na podwórze. Według nas - wystarczy wąski chodniczek i jezdnia bez żadnych progów. Nie wiedzieliśmy, że wystąpią tu takie utrudnienia - zaznaczali w rozmowie z portalem.
Piotr Poprawa, naczelnik wydziału inwestycyjnego w Urzędzie Miejskim w Miejskiej Górce przyznaje, że wątpliwości mieszkańców wsi są mu znane i zapewnia, że po zakończeniu prac warunki drogowe będą dużo lepsze niż wcześniej. Jego zdaniem miejscowi gospodarze powinni być zadowoleni.
- Chodnik wcale nie będzie bardzo szeroki, ale standardowy, o szerokości 1,80 metra z krawężnikiem od strony jezdni, bo takie są przepisy. Droga będzie miała również standardową szerokość, odpowiednią dla dróg gminnych, czyli 5 metrów. Krawężniki po drugiej stronie będą niskie, najazdowe, takie żeby przy skręcaniu w razie potrzeby można było spokojnie wyjechać poza jezdnię. Nie widzę więc żadnego probemu. W mojej opinii będzie lepiej niż wcześniej - zaznacza naczelnik.
Dodaje, że w dwóch miejscach droga będzie odrobinę węższa ze względu na brak terenu pod jej budowę, ale nadal ma spełniać wymogi dotyczące takiej inwestycji.
- Wiadomo, że dwa ciągniki, czy inne spore maszyny się tam swobodnie nie miną, ale takich warunków nie ma na żadnej gminnej drodze. Zawsze jeden pojazd musi ustąpić drugiemu - podkreśla naczelnik.