W czwartek, 16 października, w australijskim Lorne uczestnicy sprawdzą swoje możliwości w jeździe indywidualnej na czas (dystans 23 km). Na kolejny dzień zaplanowana jest Sztafeta Drużyn Mieszanych, a wyścig ze startu wspólnego będzie miał miejsce 19 października na malowniczej trasie wzdłuż Great Ocean Road (dystans 131 km).
Trasy wyścigów będą prowadzone po całkowicie zamkniętych drogach, oferując kolarzom amatorom możliwość ścigania się w warunkach znanych z zawodów zawodowych. Po raz pierwszy w tym wydarzeniu uczestniczyć będą kolarze często trenujący na ziemi rawickiej, czyli reprezentanci Walbet Team – ekipy zrzeszającej miłośników tego sportu, a powstałej z inicjatywy miejskogóreczanina Karola Walkowiaka.
„Wyjeździli” eliminacje na Mistrzostwa Świata w Australii
By móc uczestniczyć w wyścigu na innym kontynencie nie wystarczyło się po prostu zapisać. Mistrzostwa Świata UCI Gran Fondo to coroczna impreza kolarska dla amatorów, w której uczestnicy rywalizują o tytuły mistrzów świata w swoich kategoriach wiekowych. Aby wziąć udział, trzeba się zakwalifikować w jednym z wydarzeń z cyklu UCI Gran Fondo World Series.
- Jeździliśmy w tym celu w wyścigach w Austrii i Słowenii. 12 naszych zawodników uzyskało wyniki, które dały nam przepustkę do Australii - przekazuje Karol Walkowiak.
Dodaje, że to jest bardzo mocna ekipa, która podzielona na kilka zespołów już w czwartek (9 października) wyruszyła w tę długą podróż. W jej skład wchodzą dwaj miejskogóreczanie: Karol Walkowiak i Zachariasz Wolny, a pozostali kolarze to mieszkańcy ościennych powiatów.
Skomplikowana logistyka i wielomiesięczne przygotowania
Zdobycie kwalifikacji nie było dla kolarzy tak skomplikowane, jak cała logistyka związana z zorganizowaniem wyjazdu zawodników, osób im towarzyszących oraz wysłaniem specjalistycznego sprzętu do Australii. Przygotowania były więc prowadzone od kilku miesięcy. Obejmowały uzyskanie wiz, załatwienie wszelkich formalności, znalezienie na miejscu bazy noclegowej i przebieg samej podróży oraz szczegóły związane ze spakowaniem i nadaniem rowerów.
- Czterech naszych chłopaków wyjechało wcześniej, bo jeszcze po drodze startują w Mistrzostwach Świata na Gravelu w Holandii i stamtąd ruszą dalej. Nie ukrywam, że stres jest, by wszystko się udało i by wszystko w komplecie i nienaruszonym stanie dotarło razem z nami. To jest zupełnie inne planowanie nie podróże po Europe. Chociażby nie ma w liniach lotniczych czegoś takiego, jak dodatkowy sprzęt sportowy, tylko w bagażu rejestrowym musimy te rowery zmieścić. Trzeba też zadbać o ich dokładne wyczyszczenie i spakowanie, by przeszły bardzo drobiazgowe kontrole – przyznaje Walkowiak.
Do tego dochodzi zupełnie inna kultura, pogoda, no i strefa czasowa, do której będzie trzeba szybko się przyzwyczaić, co wcale nie będzie łatwe. Sam lot też do szybkich nie należy, bo potrwa około 25 godzin i po drodze jest jeszcze przesiadka w Abu Dhabi.
Ambitne plany zawodników Walbet Team
Właściciel Walbet Team nie ukrywa, że plany co do wyścigu w Australii są ambitne, bo w jego opinii jest to aktualnie najmocniejszy klub amatorski w Polsce. Panowie zamierzają więc nie tylko zyskać zupełnie nowe doświadczenia, ale przede wszystkim wrócić z medalami w swoich kategoriach.
- Najgorsze dla nas to jest, że te mistrzostwa są dosyć późno, bo to jest końcówka października, czyli generalnie taki okres, gdzie u nas jest roztrenowanie kolarskie, czyli jest po sezonie. Zawodnicy też są zmęczeni, ponieważ startowaliśmy od kwietnia. Udało się dużo imprez w Polsce i za granicą wygrać i ekipę mamy mocną. Musieliśmy jednak przeciągnąć szczytową formę o te kilka tygodni, by pojechać do Australii – informuje Karol Walkowiak.
Kilku zawodników spróbuje swoich sił w starcie indywidualnym, a cała ekipa stanie na starcie w niedzielnym wyścigu.
- Na mistrzostwa świata nie jedziemy jako Walbet Team, tylko jako reprezentacja Polski – zastrzega.
Zdradza przy okazji, że choć klub nie działa długo, to plany są dalekosiężne. W przyszłości kolarze spróbują swoją pasją zarazić lokalną młodzież. Będą czynić starania, by w trasy wyruszyli także młodzi ludzie przez nich wyszkoleni.
Co po powrocie z Australii? Chwila na odpoczynek, a później kolejne przygotowania, bo Walbet Team już zgłosił swój udział w styczniowych amatorskich wyścigach "L'Étape by Tour de France", które odbywają się w Dubaju.