Jagodnia. Gmina Miejska Górka. Mieszkanka Poznania uderzyła w bariery ochronne na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej 434 z krajową "36-tką" w Jagodni. Interweniowały służby ratunkowe.
Do kolizji doszło wczoraj, około godz. 22.00. Samochód zatrzymał się na barierach ochronnych, zamontowanych przy skrzyżowaniu. Rozbite auto i siedzącą w nim przytomną kobietę dostrzegł przejeżdżający kierowca. Powiadomił o tym służby.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia, udzielono kobiecie pomocy medycznej w formie wsparcia i przebadania urazowego. Kobieta uskarżała się na ogólne dolegliwości i ból w odcinku kręgosłupa szyjnego - relacjonuje asp. sztab. Roman Sidor, dowodzący akcją z JRG Rawicz. Dodaje, że strażacy zabezpieczyli teren akcji. Dwa pasy krajowej "36-tki" - w kierunku Miejskiej Górki i Poznania - były wyłączone z ruchu. Strażacy kierowali także ruchem wahadłowym.
Po chwili, dotarł zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Załoga ambulansu udzieliła kobiecie dalszej pomocy, po czym zabrała do szpitala w Lesznie.
Jak ustalili do tej pory policjanci, poznanianka nie dostosowała prędkości do panujących warunków, w wyniku czego straciła panowanie nad skodą i uderzyła w bariery. Wiadomo, że kierująca była trzeźwa.
Wczoraj strażacy interweniowali jeszcze trzykrotnie. O poranku w Gołaszynie i po południu w Szymonkach paliła się sadza w kominie. Z kolei w Rawiczu przy ul. Marcinkowskiego w jednym z mieszkań budynku wielorodzinnego miał pojawić się dym, co mogło świadczyć o pożarze. Po przyjeździe na miejsce strażaków, zagrożenia jednak nie stwierdzono.