Oba trafienia padły w pierwszej połowie. Najpierw, z rzutu karnego, bramkę strzelił Robert Siecla. Sędzia wskazał na wapno po tym, gdy w "szesnastce" faulowany był Albert Szafrański. Przyjezdni wyrównali po stracie piłki w środku boiska przez zawodników Sparty. Wyprowadzili szybką kontrę.
W drugiej części spotkania lepiej prezentowali się gospodarze. Szansę na strzelenie bramki mieli, m.in. Dawid Durczewski czy Kacper Andrzejak. Do siatki piłka jednak nie wpadła. Mecz zakończył się rezultatem 1:1.
- Mówiłem chłopakom przed meczem, że będzie to trudny rywal, który nie odstawi ręki, nogi czy głowy. Było to widać przez całe spotkanie - powiedział po meczu Mariusz Frąckowiak, trener Sparty.
Dodaje, że spodziewał się zupełnie innego meczu niż w środę. Wtedy Sparta grała w Pępowie z Dąbroczanką w pucharze.
- Uczulałem na to, że dziś będzie walka. Szkoda, że nie udało się wygrać, ale dobry jest i remis, choć ze wskazaniem na nas, patrząc po drugiej połowie. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy wykorzystać, m.in. Albert Szafrański znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Myślę, że brakowało bardziej doświadczenia, niż zaangażowania. Chłopacy dziś stanęli jednak na wysokości zadania. Wychodzimy na spotkania w różnych zestawieniach, szukamy optymalnego, ale dobrze, że kadra jest taka szeroka, bo zawsze dwudziestu zawodników na mecz mamy - podsumował.
Sparta utrzymała trzecią pozycję w tabeli. Pogoń zajmuje jedenastą lokatę w Red Box klasie okręgowej, gr. 5.
Sparta - Pogoń 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Robert Siecla (10'), 1:1 Roland Popiela (24')
Skład Sparty: I. Skrzypczak - Subera, Żyto (76' Wierzyk), Łysiak, Przewoźny, Siecla, Zawieja (89' Pernak), Duszak, Szafrański (66' Nowak), Durczewski, Andrzejak (92' Łakomy)
Czytaj także: Rawia z kompletem punktów