Władze Bojanowa chcą zlikwidować podstawówkę w Gościejewicach, co miałoby nastąpić w kolejnym roku szkolnym. Powodem ma być zbyt wysoki koszt utrzymania placówki, do której uczęszcza coraz mniej dzieci. Gdy burmistrz ogłosił tę decyzję, wywołała ona w gminie spore kontrowersje i była powodem wielu pytań. Rodzice oraz nauczyciele złożyli do władz kilka petycji, w których sprzeciwiali się tym zamierzeniom, rozpoczęli także akcję protestacyjną - m.in. wieszając plakaty na szkolnym płocie.
Bojanowscy radni podzielili argumenty burmistrza i odpowiednią uchwałą wyrazili zgodę na zamiar likwidacji placówki. Procedura ruszyła. Zgodnie z nią, kolejnym krokiem było zasięgnięcie w tej sprawie opinii kuratorium oświaty. Wyraziło ono negatywą opinię. W maju gmina wniosła jednak o zaskarżenie tej decyzji do Ministerstwa Edukacji. Odpowiedź przyszła niedawno. Radykalnie nie zmieniła obrotu spraw - bo minister podzielił zdanie kuratora.
O tym, jakie samorząd zamierza podjąć kroki w sprawie szkoły w Gościejewicach rozmawialiśmy z burmistrzem Bojanowa - Maciejem Dubielem
Długo gmina czekała na odpowiedź z ministerstwa?
Zażalenie na postanowienie Wielkopolskiego Kuratora Oświaty złożyliśmy do Ministra Edukacji i Nauki w maju, więc na rozstrzygnięcie czekaliśmy ponad 3 miesiące.
Jaka jest opinia ministerstwa na temat planowanej likwidacji?
Minister utrzymał w mocy postanowienie kuratora, czyli uznał, że negatywna opinia Wielkopolskiego Kuratora Oświaty w przedmiocie zamiaru likwidacji szkoły w Gościejewicach jest uzasadniona.
Jak to argumentuje?
Posłużę się kilkoma przykładami wprost z postanowienia ministra. W zażaleniu do ministerstwa podnosiliśmy m.in., że szkoła w Bojanowie dysponuje zapleczem i rozwiązaniami, których brak w Gościejewicach, a są to np.: gabinet profilaktyki zdrowotnej, gabinet do gimnastyki korekcyjnej, świetlica, sala gimnastyczna, pracownie przedmiotowe
Na każde z tych - obiektywnie lepszych dla ucznia - rozwiązań pan minister znajduje odpowiedź w przepisach prawa oświatowego. I tak, brak gabinetu profilaktyki zdrowotnej można - według niego - zastąpić umową z odpowiednią placówką o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. Gabinetu do gimnastyki korekcyjnej przepisy oświatowe w ogóle nie przewidują, więc dla ministra nie stanowi to żadnego argumentu. Zajęcia świetlicowe mogą się odbywać w salach lekcyjnych więc fakt, że w Bojanowie jest wydzielona świetlica o powierzchni ponad 80m2 ze stanowiskami komputerowymi też nie jest wystarczającym argumentem. Ta sama zasada dotyczy pracowni przedmiotowych - tzn. sale lekcyjne mogą być wykorzystywane na wiele sposobów, a więc nie ma większego znaczenia, że szkoła w Bojanowie dysponuje specjalnie do tego celu przygotowanymi pracowniami. (...)
W ocenie ministerstwa, jakie są więc najważniejsze zalety placówki w Gościejewicach?
Zarówno wcześniej kurator, jak i minister przyznają, że baza lokalowo-dydaktyczna w Bojanowie jest lepsza od bazy szkoły w Gościejewicach, ale zaznaczają też, że szkoła w Gościejewicach jest w stanie zapewnić uczniom warunki do właściwej realizacji podstawy programowej. Minister uważa również, że lepsza baza lokalowa szkoły w Bojanowie nie rekompensuje niedogodności związanych z koniecznością korzystania z dowozu, wydłużeniem drogi do szkoły, czy czasu pobytu poza domem. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że obecnie na 75 dzieci uczących się w Gościejewicach ponad 50 korzysta z dowozu autokarem, a zatem dla nich jedyną zmianą byłaby o około 10 minut dłuższa droga do szkoły (tyle zajmuje dojazd do Bojanowa).
Czyli zmiana dotyczyłaby około 20 dzieci, które dotychczas nie korzystały z dowozów?
Właśnie tak. Można powiedzieć krótko, ale jest to twierdzenie jak najbardziej uzasadnione, że zdecydowanie lepsze warunki lokalowo-dydaktyczne poświęcamy dla komfortu dotarcia do szkoły i powrotu do domu po zajęciach. W mojej ocenie, nie leży to w interesie dzieci i jest dla nich bardzo krzywdzące.
Ministerstwo odniosło się do argumentów o drogim utrzymaniu szkoły?
Oczywiście, pan minister dostrzega fakt różnicy w kosztach utrzymania szkół wskazując, że mniejsze szkoły w oczywisty sposób będą „droższe” od większych. Nie widzi jednak problemu w tym, że koszty utrzymania szkół są wyższe od subwencji oświatowej i dotacji przekazywanych gminom. Według niego, pokrywanie wydatków oświatowych jest zadaniem gminy. Minister w swoim postanowieniu informuje nas również, że w najbliższych latach na takie szkoły, jak w Gościejewicach będą naliczane dodatkowe środki.
Czyli pozostawiając szkołę można będzie liczyć na wsparcie finansowe rządu?
Doświadczenia z lat poprzednich wskazują jednak, że do deklaracji finansowych ministerstwa należy podchodzić dość ostrożnie - przypomnę tylko sytuację sprzed dwóch lat, kiedy przekonywano samorządowców, że w subwencji naliczona została podwyżka dla nauczycieli, a efekt był taki, że musieliśmy we wrześniu w budżecie gminy znaleźć ponad 300 tys. zł właśnie na te podwyżki. Zresztą podobnie dzieje się obecnie - tzn. w przestrzeni medialnej minister składa deklaracje, że w przyszłym roku od września nauczyciele otrzymają spore podwyżki. Problem w tym , że w projekcie ustawy budżetowej państwa na rok 2022 ta podwyżka nie została policzona (…)
Ile kosztuje utrzymanie szkoły?
Na funkcjonowanie szkoły w Gościejewicach rocznie wydajemy ponad 1,5 mln zł, a przypomnę tylko, że uczy się w niej 75 dzieci. Taką samą kwotę na funkcjonowanie szkoły wydajemy w Golinie Wielkiej, ale jest w niej dwukrotnie więcej dzieci. To najlepiej pokazuje jaki wpływ na koszty funkcjonowania szkoły ma liczebność klas. Jeszcze wyraźniej widać różnice w kosztach funkcjonowania szkół, gdy porównamy roczne wydatki na jednego ucznia, które w SP w Bojanowie wynoszą ok. 12 tys. zł, w Golinie Wielkiej niecałe 10 tys. zł, a w Gościejewicach ok. 20 tys. zł.
W opinii ministerstwa zasugerowano, że jak liczba dzieci będzie maleć, to mogą się uczyć w klasach łączonych.
Tak, choć nawet przedszkola od tego odchodzą. Minister odnosząc się w swoim postanowieniu do liczebności dzieci w Gościejewicach wskazał, że prawo oświatowe dopuszcza organizację nauczania w klasach łączonych. Przyznam, że nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale jeżeli sytuacja demograficzno - finansowa nie ulegnie poprawie, a zgody na zamknięcie szkoły nie będzie, to być może nie będzie wyjścia i zmuszeni będziemy z „rady” ministra skorzystać.
Czy po otrzymaniu tej odpowiedzi sprawa planowanej likwidacji jest już zakończona, czy gmina podejmie kolejne kroki w tej sprawie?
Na postanowienie Ministra Edukacji i Nauki złożyliśmy zażalenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a więc teraz to sąd rozstrzygnie tę kwestię. Od samego początku rozmów o likwidacji szkoły powtarzałem, że dla mnie osobiście jest to trudna decyzja, ale konieczna, gdyż odpowiadam za całą gminę i jej finanse. Póki co, szkoła w Gościejewicach funkcjonuje bez zakłóceń i realizuje program nauczania, jak dotychczas. Mam nadzieję, że sąd w miarę szybko rozpatrzy naszą sprawę, tak aby w odpowiednim czasie zarówno dzieci, rodzice, nauczyciele, ale i organ prowadzący wiedzieli, jaka jest przyszłość szkoły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.