Jak zauważono w programie telewizyjnym, koła gospodyń wiejskich coraz częściej wspierają nie tylko młode kobiety, ale także mężczyźni. Wszyscy łączą siły, by aktywizować swoje miejscowości i dostarczyć radości ich mieszkańcom. Panowie w tych organizacjach zajmują się najczęściej sprawami organizacyjnymi, porządkowymi, czy zaopatrzeniem.
Jako wyjątkowy przypadek wskazano, między innymi Mateusza Maćkowiaka z Wydartowa Pierwszego, gdzie koło działa od października 2019 roku. Jest złotą rączką koła, nie brakuje mu nowych pomysłów na kolejne przedsięwzięcia, a gdy trzeba - wchodzi do kuchni i bierze sprawy w swoje ręce. Sam przyznaje, że zawsze mówiono mu, że dobrze gotuje, tylko... potrzebuje dużej zmywarki.
Jego specjalizacją jest pyszny makowiec, karkówka w sosie pomidorowym, pasztet z cukinii i robienie ławek, oprócz tego zajmuje się także finansami.
Sam Mateusz Maćkowiak (na zdjęciu z lewej) zaznacza, że część jego znajomych nadal uważa, iż bycie w kole gospodyń to "obciach", ale dla niego to nie jest żadna ujma na honorze. Bardzo lubi pomagać - podobnie zresztą jak Stanisław Barteczka, który także wspiera KGW, a na co dzień jest malarzem budowlanym.
- Żona była zdziwiona, że zapisałem się do koła gospodyń, ale moje koleżanki i koledzy - wcale nie - zdradza pan Stanisław, który oprócz wspierania pań w różnych działaniach, zawsze pamięta o miłych komplementach i nie brakuje mu poczucia humoru.