reklama

Pamiętacie "Gawrę", "Centralną" lub "Jubileuszową"?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pamiętacie "Gawrę", "Centralną" lub "Jubileuszową"? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRestauracja "Sportowa" w Rawiczu szuka nowego właściciela. Wszyscy trzymają kciuki, by lokal trafił dobre ręce. Informacja o zakończeniu działalności przez obecnych właścicieli wywołała ogromne zainteresowanie mieszkańców, a przy okazji - również wiele wspomnień. Także tych dotyczących restauracji, które już dawno przestały istnieć, ale o których wciąż się mówi. Pamiętacie je jeszcze?
reklama

Restauracja "Sportowa" w budynku rawickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji od lat jest miejscem bardzo wielu imprez okolicznościowych i rodzinnych - od chrztów po śluby. 

reklama

Halina Stolarek, właścicielka „Sportowej” przyznaje, że zaczęła prowadzić restaurację mając 35 lat, dziś ma 70. Spędziła w niej połowę swojego życia, więc czas już na emeryturę, przyjemności i wyjazdy, bo dotąd niemal wszystkie weekendy spędzała w pracy.

- Gdy nie mieliśmy imprez u siebie, zajmowałam się cateringiem, który ma wielu odbiorców. Zajęć nigdy nie brakowało. Moje dzieci mają inne zawody, więc czas przekazać restaurację w inne ręce. Zależy mi na tym, by znaleźć właściwą osobę - z doświadczeniem, pełną zapału, dzięki której „Sportowa” nie zniknie z gastronomicznej mapy miasta. Wierzę, że się uda, bo dotąd miałam ogrome szczęście do pracowników - zaznacza Halina Stolarek.

reklama

Dopowiada, że zainteresowanie jest bardzo duże, więc jest przekonana, że znajdzie się godny następca.

Sama wiadomość o zmianie właścicieli wywołała spore zainteresowanie, a także mnóstwo wspomnień rawiczan, którzy przypominali jakie wydarzenia celebrowali w lokalu i co najbardziej im smakowało. Przy okazji - jak to zwykle bywa - powróciły także sentymentalne opowieści z tych punktów gastronomicznych, które niegdyś były "kultowe", a których już nie ma.

Pamiętacie je jeszcze?

"Gawra" - wielkopolski gościniec na trasie Rawicz-Bojanowo

"Gawra” była jednym z sieci tzw. gościńców wielkopolskich na terenie ówczesnego województwa leszczyńskiego, które zostały wymyślone, by je promować. Powstała w latach 70. jako jeden z 37 tego rodzaju budynków. Były to obiekty przeznaczone dla podróżnych, oferujące wyżywienie oraz noclegi. Budowane były z kamienia, cegły i drewna, dachy często były kryte strzechą, bądź gontem. Stylistycznie miały nawiązywać do staropolskich zajazdów. To, jak urządzono ich wnętrza można zobaczyć w kultowym serialu „Zmiennicy” (odcinek 12).
Choć gościńce wyglądały niemal identycznie, to każdy miał inną nazwę. Ten usytuowany w Izbicach został „Gawrą” - co nawiązywało oczywiście do gawry - zimowego legowiska niedźwiedzia, który jest w herbie Rawicza.

reklama

W latach 70., 80. i na początku 90. „Gawra” cieszyła się dużą popularnością. Choć od wielu lat gościniec jest nieczynny, mieszkańcy powiatu wciąż darzą go sentymentem. Chętnie przypominają organizowane tam wesela i komunie. Gdy kilka lat temu na facebookowym profilu portalu rawicz24.pl umieściliśmy post o „Gawrze”, odezwało się około 60 osób - dawni bywalcy restauracji, jej pracownicy - kucharki i kelnerki, a nawet osoby, których krewni budowali obiekt.

- Miałam tam komunię. Byłam jako gość na komunii i nie na jednym weselu. Super było to miejsce. Teraz jak przejeżdżamy to aż łezka się w oku kręci, że taka ruina z tego została - opowiadała jedna z mieszkanek.
- Chodziliśmy tam czasem wracając ze szkoły w latach '80, jednak na niewiele nas było stać, bo to był dość drogi lokal, z tego co pamiętam. W środku wszystko w drewnie. Wtedy robiło to wrażenie... - relacjonował inny internauta. Rawiczanie wspominali też podawaną tam pyszną golonkę w piwie oraz płonące lody.

reklama

- Mieliśmy bardzo dużo wesel i innych imprez okolicznościowych - opowiadała nam kilka lat temu Łucja Owczarz, która w „Gawrze” uczyła się zawodu kucharki. - Od szefowej kuchni nauczyłam się pięknych dekoracji, smacznie gotować, co teraz mogę wykorzystać w pracy obecnej, gdyż pracuję jako kucharz w restauracji i mogę powiedzieć że jestem jedną z lepszych - mówi pani Łucja. - Wiadomo, dzień w pracy każdy był inny, nieraz się łzy pokulały, ale nie żałuję swojego wyboru. Szkoda, że obecny wygląd „Gawry” przeraża.
Wnętrze obiektu jest już całkowicie zdewastowane  - z restauracji i hotelu zostały właściwie zapadające się mury. Ruiny stały się także miejscem "wycieczek" złomiarzy, miłośników grafitti, czy osób, które pasjonują się eksplorowaniem opuszczonych obiektów.
Obiekt wraz z przynależną do niego ziemią (parking przy drodze ma innego właściciela) nabyli mieszkańcy jednej z podrawickich wiosek. Choć kilka lat temu udało nam się z nimi skontaktować, nie chcieli rozmawiać o obiekcie i planach wobec niego.

 

"Centralna" przy bojanowskim rynku

Po prawej stronie bojanowskiego rynku (jadąc w stronę Leszna), znajduje się jedna z najciekawszych kamienic w mieście. To budynek dawnego Hotelu „Pod Koroną”, w którym podróżujący mogli korzystać z miejsc noclegowych, a także przyhotelowej restauracji. Przed hotelem stał nawet dystrybutor paliwa, zlikwidowany po wyzwoleniu, w roku 1945. W obiekcie, który przez lata należał do gminej spółdzielni funkcjonował także sklep meblowy oraz żelazny. Znajdowała się tam również restauracja „Centralna”, działająca od 1974 roku. 

- Jako młody chłopak chodziłem tam na piwo. Na górze była sala restauracyjna, a na dole tzw. pijalnia piwa - oczywście z miejscowego browaru i tam toczyło się "życie kulturalne". Specyficzny zapach tego miejsca pamiętam do dziś - opowiada były już mieszkaniec gminy Bojanowo.

Jak mówi, bar zniknął szybciej niż restauracja, która działała chyba jeszcze w latach 80 - 90. Odbywały się tam wesela. 

- Jak na tamte czasy było elegancko, pamiętam czerwony dywan na podłodze, bar i dużo stolików i choć byłam małym dzieckiem, to potrafię sobie przypomnieć jej wystrój.  Później - za czasów szkolnych chodziło się tam na wagary... na bilard - przypomina jedna z bojanowianek.

Od dłuższego czasu jednak obiekt stoi pusty i mocno rzuca się w oczy - wcale nie ze względu na ciekawe elementy architektoniczne, ale na pogarszający się stan. Kamienica popada w ruinę, „straszy” przejezdnych i mieszkańców.

Kilka lat temu znalazł się jednak nowy nabywca. Kupiła go spółka Falgo (powołana w celu zakupu nieruchomości) i planowała remont kamienicy.  W połowie lutego 2019 roku na jednym z portali pojawiło się ogłoszenie dotyczące... wynajęcia w budynku lokali pod handel lub usługi. Załączono do niego zdjęcia - przedstawiające obecny wygląd budynku oraz wizualizację. Jak napisano, parter to 350 m2 z możliwością podzielenia na mniejsze lokale, podobna powierzchnia jest na piętrze. Skontaktowaliśmy się z właścicielem spółki, ale ten nie potrafił dokładnie powiedzieć, kiedy remont miałby się rozpocząć.
 
Ostatecznie znalazł się... kupiec na całość. Kamienica została sprzedana firmie z Leszna. Nowy inwestor, w sierpniu 2019 r., zapewniał, że budynek odzyska swój dawny blask. Planował przerobić jego wnętrza na nowoczesne mieszkania. Wszystko wskazuje jednak na to, że plany zostały wstrzymane.
 
 

"Jubileuszowa" w Miejskiej Górce

Z krajobrazu Miejskiej Górki w 2013 roku zniknęły dwa sąsiadujące ze sobą budynki - restauracja "Jubileuszowa" oraz pawilon handlowy prowadzone niegdyś przez gminną spółdzielnię. Nieruchomości zakupił leszczyński przedsiębiorca Henryk Jessa. Pawilon handlowy kupił w 2011 roku, "Jubileuszową" - za 310 tys. zł - w 2013. Obiekty zostały zburzone, a w ich miejscu powstał jeden pawilon handlowy z dyskontem spożywczym i innymi sklepami oraz sporym parkingiem. 

 „Jubileuszową” udało się sprzedać za piątym razem. Wcześniejsze trzy przetargi i rokowania okazywały się nieskuteczne, bo nie było żadnego zainteresowania. Ostatecznie, budynek wyceniony w pierwszym przetargu na 768 tys. zł, po roku sprzedano - w drugiej turze rokowań - za 310 tys. zł.
 
Restauracja "Jubileuszowa" została wybudowana w latach osiemdziesiątych przez miejskogórecką gminną spółdzielnię i funkcjonowała tak, jak inne tego rodzaju lokale prowadzone przez GS.
 
Później samorząd odkupił ją od GS-ów. Przez jakiś czas mieścił się w nim ośrodek kultury i biblioteka, swoją siedzibę miały w nim także różne organizacje. Odbywały się tam sesje rady miejskiej, wystawy, uroczystości. Budynek wymagał jednak remontu, który okazał się zbyt kosztowny na ówczesne możliwości finansowe gminy. Został więc sprzedany, a Ośrodek Kultury Sportu i Aktywności Lokalnej w Miejskiej Górce ma swoją siedzibę w zmodernizowanym budynku dawnej strzelnicy.
 

"Staromiejska" na rawickim rynku

Nie da się pominąć także rawickiej "Staromiejskiej". Po II wojnie światowej parter kamienicy przy rynku zajmował sklep z obuwiem słynnej firmy „Bata”. Restauracja rozpoczęła działalność w latach 70. i z przerwami funkcjonowała do lat 90. Choć po lokalu nie ma już śladu, mieszkańcy i tak ciągle nazywają budynek "Staromiejską". Obecnie jest on właśnością prywatną - wystawioną na sprzedaż.
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama