Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bojanowie to świątynia wybudowana z cegły w stylu neogotyckim w latach 1859-1860 dla bojanowskich ewangelików. Dopiero od 1945 jest częścią parafii rzymskokatolickiej, w skład której wchodzą jeszcze kościoły w Gołaszynie, Trzeboszu oraz kaplica w Golinie Wielkiej.
Kościół znajduje się w centrum miasta więc jest też nieodłączną jego częścią – ważną nie tylko dla katolików.
Wieża w fatalnym stanie
Nie trudno zauważyć, że od kilku tygodni na świątyni trwają prace remontowe. Obejmują najwyższą jej część, czyli samą kopułę. Jest to pierwszy jej remont od 164 lat. To dopiero początek inwestycji zaplanowanych przez proboszcza Tomasza Nowaka. Kapłan, który objął parafię w 2022 roku, niemal od razu zaczął działać. Zajął się nie tylko modernizacją probostwa, ale także kościelnych obiektów. Już dwa lata temu na prośbę księdza Tomasza dokonano oceny stanu wieży świątyni. Diagnoza nie była najlepsza.
- Okazało się, że kopuła wieży w wielu miejscach ma wielkie dziury jeszcze z czasów wojny, jak wojska radzieckie ją ostrzeliwały. Jest też sporo zacieków. Panowie zdjęli tyle elementów, że zajęły jedną trzecią sporej przyczepy. Były to elementy, które mogły spaść i wyrządzić komuś ogromną krzywdę. Z tego powodu do tej pory przed kościołem stała konstrukcja, która miała niby przed tym chronić, ale nie jestem pewien, jakby się to rusztowanie zachowało – wyjaśniał wówczas proboszcz.
Zaznaczał, że wszystkie ruchome elementy zostały usunięte, wieża jest zabezpieczona i otynkowana. Zapowiedział też, że remont kościelnej wieży trzeba zacząć od kopuły i opierzenia.
- Sama wymiana kopuły i opierzenia, która jest z miedzi, jest wyceniana na około pól miliona. Tanio nie będzie, a to tylko początek. Marzy mi się, żeby uzupełnić tynki, otynkować kościół, oczyścić iglice przybrudzone przez dziesiątki lat. Pięknie został wyremontowany kościół Andrzeja Boboli w Rawiczu i chciałbym, żeby kiedyś tak było w Bojanowie. To zajmie dużo czasu, ale będę do tego dążył - mówił.
Zapowiedzi proboszcza właśnie są realizowane. Przez dwa tygodnie rozkładano specjalne rusztowanie, a po jego zamontowaniu, ruszyły właściwe roboty. Trwa wymiana pokrycia dachowego kopuły. Będzie ono – tak jak pierwotnie – z blachy miedzianej. Poprzednie – ze sporymi dziurami po kulach – przepuszczało wodę, co powodowało ubytki w konstrukcji wieży. Stara blacha zostanie sprzedana.
- Mieliśmy spore obawy co do tego, jaki jest stan obiektu pod blachą, ale na szczęście sytuacja nie jest aż tak zła – zaznacza proboszcz.
Krzyż wróci na miejsce, taki sam, ale... nowy
W ostatnim czasie zdemontowano także kościelny krzyż i złotą kulę znajdujące się na samym szczycie kopuły. Co się z nimi stanie? Konserwator zabytków zdecydował, że kościelny krzyż jest w tak złym stanie – jest mocno zniszczony i skorodowany, że należy wykonać nowy – dokładną replikę z nierdzewnej stali. Ten dotychczasowy, wraz z fragmentami „ostrzelanej” blachy, zostaną zdeponowane w parafii na pamiątkę.
Natomiast złota kula wróci na szczyt świątyni, ale będzie pieczołowicie odrestaurowana.
Znalezisko w złotej kuli
Po zdjęciu kuli z wieży dokonano ciekawego odkrycia. W jej środku znalazły się pozostałości starej Biblii lub modlitewnika. Przez dziury w kuli do środka dostawała się woda – w efekcie stan księgi jest tak zły, że – póki co – nie wiadomo dokładnie co to dokładnie jest za pismo.
Ksiądz Tomasz zapowiada, że przed ponownym montażem kuli, parafia na pewno włoży do niej jakieś przedmioty, które będą pamiątką dla kolejnych pokoleń.
Skąd pieniądze na remont kościelnej wieży?
Ksiądz proboszcz zapowiedział, że na remont kościoła postara się pozyskać pieniądze ze źródeł zewnętrznych. Tak też się stało. Sporą pomocą służył mu w tym członek parafialnej rady ekonomicznej – Józef Zuter, wieloletni były burmistrz Bojanowa. Na remont kopuły 400 tys. zł pozyskano z rządowego programu Polski Ład i 70 tys. zł z funduszu kościelnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Nie lubię być tylko figurantem, lubię działać, pomagać – mówi Józef Zuter o swoim udziale w inwestycji. Jak przekazuje, parafia szukała pieniędzy w kilku źródłach.
- Najpierw zasugerowałem proboszczowi, że trzeba zrobić dokumentację, bo takiej nie było. Gdy była gotowa – złożono wnioski do programu Polski Ład. Nie do końca nam się udało uzyskać, co chcieliśmy. Liczyliśmy na więcej. Składaliśmy dwa razy wniosek. Raz na cały zakres prac w kościele, bo można było uzyskać do 3,5 mln zł dotacji. Tu nam się nie udało. Zrobiliśmy korektę wniosku i w drugim naborze wnioskowaliśmy już tylko o 400 tys. zł na wieżę. Pieniądze dostaliśmy, ale trochę żałujemy, że nie staraliśmy się o więcej - mówi Józef Zuter.
Dopowiada, że zabiegano także o 178 tys. zł w MSWiA, ale ostatecznie parafii przyznano 70 tys. zł.
O pieniądze starają się do skutku
Uzyskany budżet wystarczy więc tylko na górną część wieży. Na następne etapy parafia szuka pieniędzy.
- Wcześniej pisaliśmy do Ministerstwa Kultury i Ochrony i Dziedzictwa Narodowego, ale nie udało się. Staramy się do skutku. Właśnie ponownie wysłaliśmy wniosek do ministerstwa kultury na remont dalszej części wieży, szacowany na około 500 tys. zł – mówi Józef Zuter.
Ksiądz proboszcz dodaje, że wymienione muszą zostać też drewniane żaluzje, a to znów koszt rzędu 90 tys. zł, ale tu stosowne pismo o wsparcie zostanie skierowane do władz województwa.
W grudniu parafia złoży także wniosek do MSWiA, próbując pozyskać fundusze na naprawę wieży.
- Bardzo jesteśmy wdzięczni i doceniamy zaangażowanie pana Józefa w kościelne inwestycje. Pilnuje naszej dokumentacji, posiada niezbędną wiedzę, to dla nas cenne wsparcie – zaznacza ksiądz Tomasz Nowak.
Konserwator zaakceptował kolor elewacji
Kolejnym etapem – po odnowieniu wieży - będzie remont frontu obiektu i jego boków. A te prace – nie da się ukryć – są niezbędne, bo - jak przyznaje ksiądz Tomasz - elewacja obecnie ma po prostu kolor... wieloletniego brudu. Konserwator zabytków zaakceptował już projekt i nową barwę elewacji. W przyszłości będzie więc ona miała odcień piaskowy. I to także nie będzie finał robót – w przyszłości przyda się także odświeżenie wnętrza kościoła, bo ostatnie malowanie ścian miało miejsce w latach 90.
Kościół św. Michała Archanioła jak nowy
Bojanowska parafia obejmuje trzy kościoły. W ostatnich latach najwięcej działo się w Gołaszynie, gdzie dobiega końca generalny remont obiektu. Tam do wykonania pozostała jedynie empora chóru. Do tej pory wymieniono już stolarkę, odnowiono posadzki, ściany i wszystkie charakterystyczne, ozdobne elementy. Wnętrze zmieniło się nie do poznania. Ksiądz zachęca więc, by znów brać śluby w tym miejscu. Kiedyś był taki zwyczaj, ale później – pewnie ze względu na stan obiektu i to, że głównie organizowane są nim pogrzeby – zrezygnowano z tego.
- Obecnie kościół wygląda pięknie, jest kameralny, ma wiele ciekawych elementów, więc idealnie nadaje się również na takie ceremonie – potwierdza Józef Zuter.