- Park ma być piękny i nie mamy zazdrościć innym miastom - mówił w marcu Andrzej Walus, były już dyrektor rawickiego Domu Kultury, pytany o rewitalizację terenu przy ulicy Targowej. Okazuje się, że to rawiczanom nie ma czego zazdrościć, bo zamiast obiecanego przez dyrektora i burmistrza placu zabaw nadal jest klepisko.
Plan był ambitny: ponad pół miliona złotych na budowę placu zabaw z nawierzchni poliuretanowej oraz montaż urządzeń fitness, a wszystko to do końca czerwca - tak, żeby mieszkańcy w wakacje mogli korzystać z odnowionego parku. Z sukcesem udało się tylko przygotować podłoże pod budowę placu zabaw.
Trzy przetargi okazały się bezskuteczne. Za każdym razem złożone oferty przekraczały możliwości finansowe Domu Kultury. Burmistrz Grzegorz Kubik zdecydował, że nie będzie dokładał do ponad półmilionowej puli ani złotówki.
"W związku z tym, że nadchodzi zima, rozważana jest koncepcja zmiany projektu na atrakcyjniejszy dla dzieci, z ciekawszymi zabawkami i przyjaźniejszą infrastrukturą. Plac ma być gotowy na wiosnę” - pisze w e-mailu do redakcji Centrum Informacyjne Burmistrza.
Temat rewitalizacji parku na ostatniej sesji wywołał wiceprzewodniczący rady Marek Heinze. Po posiedzeniu podkreślił, że jego zdaniem nie należy zmieniać wcześniej ustalonej koncepcji:
Jest mi po prostu wstyd przed mieszkańcami i przepraszam ich za to jako radny, że tak ważna i oczekiwana przez wiele osób inwestycja nie może zostać zrealizowana przez drugiego już burmistrza. Plac zabaw i urządzenia fitness muszą powstać jak najszybciej. Nie czas na kolejne koncepcje, nieudane przetargi. Apeluję do władz miasta, bo nic innego już nie mogę więcej zrobić, aby wreszcie stanęli oni na wysokości zadania. Chyba, że są one przeciwne temu, to niech powiedzą to wprost.
Dlaczego Dariusz Taraszkiewicz, nowy dyrektor rawickiego Domu Kultury nie wnioskował o zwiększenie środków na budowę placu zabaw? Czy w nowym projekcie zostaną uwzględnione urządzenia fitness? Szczegóły w jutrzejszym wydaniu "Życia Rawicza".
