- Armia karaluchów była w klasie. Siedziały na tablicy w czasie lekcji. Zgłosiłam to zdarzenie do sanepidu - taką informację przekazała nam w minionym tygodniu, na dwa dni przed zakończeniem roku szkolnego, pracownica Zespołu Szkół w Konarach.
Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rawiczu udali się na kontrolę.- Informacja nie została potwierdzona. Pracownicy dokładnie sprawdzili pomieszczenia i nic nie znaleźli. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości - informuje Grażyna Marczyńska.
Dyrektor szkoły, Lucyna Andrzejewska, przyznaje natomiast, że insekty w placówce... czasami pojawiają się.
- Już dawno zgłosiłam to do sanepidu. Nie nie jest jednak jakiś ogromny problem (...) W szkole czasami widziane są pojedyncze insekty, ale nie umiem powiedzieć jakie - zaznacza Andrzejewska i wskazuje, że różne owady mogą się pojawiać ze względu na sąsiedztwo placówki.
- One po prostu dostają się do wnętrz chociażby przez otwarte okna. Placówka jest położona w centrum wsi, a naszymi sąsiadami są gospodarstwa rolne - duża obora, bardzo blisko szkoły znajduje się miejsce składowania obornika, magazyn kiszonki. Szanujemy to sąsiedztwo, bo to jest wieś i tak działają gospodarstwa. My sobie z tymi insektami poradzimy. To nie jest problem - stwierdza dyrektor szkoły.
Jak mówi - dla spokoju - zaplanowała, że 26 czerwca, zostanie przeprowadzona dezynsekcja.
- Sprawa jest rozdmuchana i domniemywam, kto rozgłasza informacje. Wydaje mi się, że ta osoba chce zaszkodzić dobremu imieniu szkoły - komentuje Andrzejewska.