Mirosław Żółtański, Kierownik leszczyńskiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu, który był na miejscu pożaru, przyznaje, że dym z pewnością nie jest obojętny dla naszego organizmu.
Można to stwierdzić bez badań - mówi kierownik leszczyńskiego WIOŚ.
Chociaż, jak zastrzega, WIOŚ nie przeprowadził i nie przeprowadzi badań określających poziom ewentualnego zanieczyszczenia powietrza substancjami szkodliwymi. Tłumaczy, że pożar jest zjawiskiem nagłym, niekontrolowanym, w czasie którego mogą wydzielać się substancje, których normy nie są ujęte w żadnych przepisach.
My tego nie robimy, nie dlatego, że nie chcemy, czy nie umiemy, tylko - po prostu - nie mamy tego do czego porównać - precyzuje Mirosław Żółtański.
Tłumaczy, że ocenę jakości powietrza, wykonuje się w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska i przeprowadzana jest cyklu rocznym przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie.
Przepisy pozwalają między innymi na chwilowe przekraczanie wartości dopuszczalnych w powietrzu. Z tego powodu, przy ocenie jakości powietrza, uwzględnia się czas trwania przekroczeń - uszczegóławia kierownik WIOŚ.
Szef Delegatury WIOŚ radzi: Jeśli możesz, ogranicz swą aktywność na zewnątrz i unikaj w tym czasie wychodzenia z domu
Wielu z naszych czytelników sygnalizowało, że w powietrzu wyczuwalny był duszący zapach, który unosił się w kilku częściach Rawicza oraz okolicznych wioskach.Mirosław Żółtański podkreśla, że w takiej sytuacji - jeśli wyczuwalny jest zapach spalenizny - najlepiej jest pozamykać okna oraz, w miarę możliwości, nie wychodzić na zewnątrz. Na pewno niewskazane są „wycieczki" na miejsce pożaru - nie tylko ze względu na zapach, ale także fakt, że służby nadal prowadzą akcję gaśniczą.
Kierownik leszczyńskiego WIOŚ dopowiada, że będąc w nocy na miejscu pożaru spotkał burmistrza. W rozmowie nieformalnej miał mu przekazać prośbę o apel do mieszkańców okolicznych posesji o ograniczenie swej aktywności na zewnątrz.
Podkreśla wkład strażaków
Urzędnik zaznaczył, że, w jego ocenie, pożar został sprawnie opanowany, przez co się nie rozprzestrzenił i nie rozwijał.
Musimy tu docenić pracę strażaków. Ci ludzie włożyli mnóstwo ciężkiej roboty w akcję gaśniczą - i to zarówno strażacy ochotnicy, jak i strażacy zawodowi - przekazuje Mirosław Żółtański.
Nadmienia też, że leszczyńska delegatura WIOŚ prowadzi w tej firmie kontrolę. Została ona zawieszona do zakończenia akcji przez strażaków.