Kierowca ciężarówki powiadomił rawickiego dyżurnego, że gdy jechał drogą ekspresową S5, śledzili go bandyci podążając za nim kilkoma autami. Gdy zjechał na MOP Folwark, oni też skręcili, następnie go pobili, przypalali rozgrzanym nożem oraz ukradli portfel z pieniędzmi i dokumentami.
Taka informacja oznaczała, że doszło do rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, do realizacji sprawy natychmiast zostało zaangażowanych wielu funkcjonariuszy. Na miejscu im dłużej policjanci rozmawiali z zawiadamiającym, tym bardziej nabierali przekonania, że historia została zmyślona. Mężczyzna mówił nieskładnie, zmieniał wersje, coś do nich dodawał, był nienaturalnie pobudzony. Wszystko to brzmiało niewiarygodnie, wręcz absurdalnie i dawało do myślenia. Policjanci, kiedy zaczęli weryfikować na podstawie monitoringów to, o czym mówi zawiadamiający, nabierali przekonania, że to nieprawda - relacjonuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy KPP Rawicz.
Wersja przedstawiona przez kierowcę upadła, gdy w kabinie ciężarówki znaleziono rzekomo skradziony portfel, ale nie tylko.
W schowku w kabinie znajdował się woreczek strunowy z zawartością ponad 7 gramów amfetaminy. W innym miejscu kabiny znaleziono natomiast tackę z uformowaną tzw. „kreską” z amfetaminy i plastikową kartę, która posłużyła do jej zrobienia - dopowiada policjantka
Mężczyzna ma postawiony zarzut posiadania środka odurzającego. W związku z podejrzeniem, że 43-latek zażywał narkotyki i kierował pojazdem pod jego działaniem, została od niego pobrana krew do badania na obecność zakazanych substancji. Wyniki badania krwi pokażą, czy nie usłyszy kolejnego zarzutu.