Rolnicy z Golejewa domagają się od Koła Łowieckiego „Safari” z Chojna odszkodowania za straty, spowodowane przez jelenie i dziki w kopcu z kiszonką kukurydzy.
\r\n- Był tu zgromadzony ubiegłoroczny plon z 13 hektarów. Ta pasza powinna nam zostać jeszcze co najmniej do marca - opowiada rolnik z Golejewa. Zarówno rolnicy, jak i zarząd koła nawzajem oskarżają się o bagatelizowanie sprawy. - Nie chcieli nam ogrodzić kopca, bo stwierdzili, że po co, skoro wielkiej szkody nie ma - mówi rolnik. Zarzuty odpiera Hubert Wojtkowski, członek zarządu koła „Safari”, uprawniony do szacowania szkód. - Mieli przyjechać po siatkę i tego nie zrobili. Potem tłumaczyli się, że nie mieli wtedy na to czasu, bo musieli zwieść siano. I do kogo mają teraz pretensje? - dodaje Hubert Wojtkowski.
(HD)
Co na to Andrzej Geringer de Oedenberg, rzeczoznawca i biegły sądowy z zakresu rolnictwa, specjalista w szacowaniu szkód wyrządzonych przez zwierzynę łowną w uprawach i płodach rolnych? Czytaj w jutrzejszym numerze Życia Rawicza. Tam też można przeczytać rozmowę z Hubertem Wojtkowskim.
Rolnicy kontra myśliwi
Opublikowano:
Autor: Beata Frąckowiak
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE