Jak już wcześniej informowaliśmy, wiceprzewodniczący rady miejskiej - Mariusz Grzywaczewski, nie złożył w wymaganych przepisami terminach oświadczenia majątkowego. Jak wyjaśniał, nie zrobił tego, ponieważ był wówczas chory.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, stało się to jednak podstawą do podjęcia przez radę uchwały o wygaśnięciu jego mandatu. Miało to miejsce 29 czerwca.
Radny od samego początku zapowiadał jednak, że nadal będzie pełnić swoją funkcję, dopóki jego mandat nie wygaśnie po decyzji ostatniej instancji sądu.
- Przysługuje mi odwołanie do sądu administracyjnego, a jak ten moje odwołanie odrzuci, to pozostaje sąd kasacyjny. Mandat radnego dopiero się kończy po ostatniej decyzji sądu - oświadczył w czerwcu Mariusz Grzywaczewski.
- Interpretacja obowiązujących przepisów prawa, czyli kodeksu wyborczego mówi, że radny może nadal aktywnie uczestniczyć w obradach - potwierdziła wówczas sekretarz gminy Paulina Drozdowska.
Uchwałę o przekazaniu do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargi Mariusza Grzywaczewskiego jutrosińscy radni podjęli na ostatniej sesji - 5 sierpnia. Za jej podjęciem głosowało 7 radnych, 5 było przeciwnych, a jedna osoba się wstrzymała.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.