Mimo wielu apeli i informacji o tym, jak właściwie należy traktować zwierzęta inspektorzy TOZ wciąż przyjmują nowe zgłoszenia. W Kawczu w gminie Bojanowo odebrali sparaliżowanego pieska trzymanego w klatce na króliki - bez wody i jedzenia.
Przedstawiciele: Fundacji Zwierzęce SOS Leszno, TOZ Krotoszyn oraz Grupy PsyKotyRawicz w odpowiedzi na anonimowe zgłoszenie udali się dzisiaj na interwencje do wsi Kawcze w gminie Bojanowo. Według otrzymanych wcześniej informacji, na prywatnym terenie przy blokach w Kawczu miał znajdować się sparaliżowany mały pies rasy mieszanej w bardzo złych warunkach bytowych.
Jak informują inspektorzy TOZ we wskazanym miejscu zastali przerażający widok -sparaliżowanego psa, który był zamknięty w klatce dla królików.
- Drzwiczki do klatki przyduszone były dwoma ciężkimi kamieniami, które uniemożliwiały psu wyjście. Psiak siedział we własnych odchodach, w środku miał dwa brudne, odwrócone kafle z pieca, które prawdopodobnie miały służyć jako miski, oraz całe osiusiane worki na ziemniaki. Psiak nie miał nawet kropli wody, nie mówiąc już o jedzeniu, w jednym kaflu znajdowały się tylko odchody. Psiak siedział smutny, zrezygnowany z bezwładnymi nóżkami, od spodu cały był umoczony w fekaliach - relacjonują.
- Od razu został wezwany właściciel, który stwierdził, że psiak ciągnie tak nogi od około tygodnia. U weterynarza nie był bo nie miał czasu. Właściciel twierdził również, że opiekuje się psem bardzo dobrze i nie widział w tych warunkach nic złego.
W asyście policji psiak został interwencyjnie odebrany i natychmiast przewieziony do weterynarii w Lesznie, gdzie przeszedł kompleksowe badania, prześwietlenia, otrzymał pomoc farmakologiczną.
Z wstępnych ustaleń wynika, że psiak musiał zostać uderzony tępym narzędziem lub mocno kopnięty co spowodowało silny obrzęk na kręgosłupie. Na szczęście kręgosłup nie został złamany. Lekarze są dobrej myśli: przy systematycznym leczeniu i rehabilitacji jest szansa, że stan tylnych łap ulegnie poprawie.
Pies przebywa pod opieką weterynarii w Lesznie następnie pozostanie pod opieką SOS Leszno.
- Sprawa zostanie zgłoszona do odpowiednich służb. Tymczasem szukamy odpowiedzialnego domu tymczasowego z możliwością pozostania na stałe - zaznaczają inspektorzy.
Więcej w kolejnym Życiu Rawicza