Ponad 110 strażaków z czterech powiatów walczyło z ogniem w Roszkówku, gdzie spaliły się budynki gospodarcze oraz stogi siana i słomy. Zginęło kilkadziesiąt jałówek i kilka koni. - To wyglądało tak, jakby piekło się otworzyło. Żywioł był ogromny - podkreśla Marian Gross, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Rawiczu. - Gdyby przeszło na budynki mieszkalne, cała wieś byłaby spalona - dodaje sołtys Marcin Stachowiak.
Jak przekazał portalowi rawicz24.pl, st. kpt. Krzysztof Skrzypczak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Rawiczu, straty wstępnie oszacowano na 1,4 mln złotych.
- Spaleniu uległo ponad 4 tys. balotów słomy, około tysiąca balotów siana, 20 ton paszy oraz - łącznie - 25 ton śruty rzepakowej i sojowej. Padło 51 jałówek i 6 koni. Na skutek pożaru ucierpiały: kombajn zbożowy DEUTZ-FAHR, ciągnik rolniczy ursus c340 z opryskiwaczem, kosiarka rotacyjna, 10 zbiorników na nawozy płynne, osiem składowanych kół od ciągnika - wylicza st. kpt. Krzysztof Skrzypczak.
Ze wstępnych ustaleń i relacji świadków wynika, że w wyniku wichury doszło do spięcia przewodów elektrycznych nad jednym z budynków gospodarczych. Iskry z przewodów spadły na słomę przygotowana do rozścielenia. Stamtąd pożar rozprzestrzenił się na załadowane słomą poddasze obory oraz na kolejne budynki.