Ponieważ posiadają oni autentyczną XIX-wieczną sikawkę konną.
- Największa jej wartość jest nie w modelu, a w oryginalności. Nie było ona dotknięta żadnym pędzelkiem. Wyraźnie widać namalowane ponad 100 lat temu paski ozdobne, które wyczyściliśmy specjalnymi preparatami. Wszystkie jej elementy są oryginalne - zapewnia Lucjan Wawrzyniak, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Góreczkach Wielkich. Dodaje, że to ich miejscowe „złotko”. - Podczas pobytu na międzynarodowych zawodach, sędziowie tłumaczyli, że w Polsce są tylko takie cztery. Trzy są już odrestaurowane i umieszczone w muzeum, a tylko nasza pozostała taka sama i jest w rękach ochotników. Na jednym z elementów jest nawet napisana nazwa naszej wioski po niemiecku. Dla nas, strażaków z Góreczek, to nasze „złotko” - dbamy o nią, jak możemy - podkreśla prezes.
Jak to się stało, że sikawka przetrwała tyle lat w nienaruszonym stanie? Czym zachwycali się sędziowie oceniający pojazd? Szczegóły w Życiu Rawicza.