Rawicz. Tragedia w jednym z budynków. Nieprzytomnego mężczyznę znalazł ochroniarz. Powiadomił o tym fakcie służby. Niestety, okazało się, że na ratunek było za późno. Lekarz stwierdził zgon 21-latka ze Zgorzelca. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna się zadławił - poinformowała portal dziś po południu asp. sztab. Beata Jarczewska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Rawiczu.
W piątek około godz. 22.30 do rawickiej komendy policji wpłynęło zgłoszenie z ul. Mikołajewicza. W jednym z pomieszczeń nieprzytomną osobę zauważył ochroniarz. Natychmiast wezwał pomoc. Na miejsce udali się policjanci oraz ambulans.
Została podjęta próba reanimacji mężczyzny. Niestety, nie udało się go uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 21-latka. Jak był powód śmierci młodego mężczyzny? Odpowiedź na to pytanie miała dać sekcja zwłok. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna się zadławił i dlatego zmarł. Na wyniki badań toksykologicznych bedziemy musieli jeszcze poczekać - poinformowała asp. sztab. Beata Jarczewska. Dodała, że wykluczono udział osób trzecich.
Niemniej jednak do tej sprawy zatrzymano 25- i 35-latka z Rawicza, którzy w sobotę usłyszeli zarzuty, związane z nieudzieleniem pomocy mężczyźnie. Grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3.
Z ustaleń, do których dotarliśmy, wynika, że mieszkaniec Zgorzelca w piątkowy wieczór spotkał się właśnie z 25- i 35-latkiem z Rawicza w wynajętym lokalu. Mężczyźni w pomieszczeniu mieli spożywać alkohol i palić susz. Około godz. 21.30 z budynku wyszedł pierwszy z rawiczan, chwilę później drugi. Jak zaznacza rzeczniczka policji, obaj mieli widzieć, że 21-latek źle się czuje. Nie spodziewali się jednak, że może mu się coś stać.