Dziś (27 marca 2024 roku), około godziny 10.00 dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Rawiczu otrzymał zawiadomienie o zadymieniu wydobywającym się z kratek wentylacyjnych oraz poddasza budynku przy ul. Drzymały w Bojanowie. Jest to obiekt, w którym mieści się siedziba przedszkola, klubu malucha oraz klubu seniora. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej wszyscy obecni w środku (około 160 osób) wyszli na zewnątrz.
- Na miejsce zostały skierowane zastępy straży pożarnej. Gdy służby dotarły do Bojanowa, okazało się, że zadymienia w obiekcie już nie ma. Po rozmowie z panią dyrektor i pracownikami doszliśmy do wniosku, że zadymienie wydobywało się ze studzienek kanalizacyjnych, które są usytuowane w pobliżu budynku - relacjonuje Krzysztof Skrzypczak, zastępca komendanta powiatowego PSP w Rawiczu.
Jak mówi, do studzienek podano wodę. Zadymienie jeszcze chwilę było widoczne.
- W budynku zagrożenia nie stwierdzono, w związku z czym podjąłem decyzję, by dzieci i personel wprowadzić do obiektu - mówi Krzysztof Skrzypczak.
Trwa ustalanie jakie może być źródło zadymienia.
[AKTUALIZACJA, 27 III 2024, GODZ. 16:00]
- Z ustaleń straży pożarnej wynika więc, że najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia na zewnątrz budynku, a ustaleniem ewentualnego sprawcy zajmą się odpowiednie służby. Pomocnym z pewnością okaże się monitoring, którym objęty jest sam budynek oraz teren wokół budynku. Pragniemy podkreślić, że przy okazji zdarzenia nawet przez moment nie było zagrożenia dla zdrowia lub życia przebywających w budynku dzieci, seniorów oraz pracowników obsługi. Nikt też nie ucierpiał, a po kilkudziesięciu minutach przebywania w parku wszyscy wrócili do budynku i do swoich zajęć - czytamy w komunikacie zamieszczonym przez władze gminy.
- Przy okazji powyższego zdarzenia przeprowadzona została wzorowa akcja ewakuacyjna i to w warunkach faktycznej sytuacji ratowniczej. Pracownicy gminy zachowali zimną krew i w pełni profesjonalnie, ze spokojem wyprowadzili wszystkich na zewnątrz budynku, tak aby zapewnić bezpieczeństwo ewakuowanym, a służby ratownicze mogły wykonywać swoje czynności - zaznacza włodarz gminy.