Rawicz. W środę młoda para z dzieckiem weszła do sklepu z używanymi rzeczami w centrum miasta, w którym pracuje 73-latka. Klient dokonał zakupu za 7 zł, płacąc banknotem o nominale 200 zł. Sprzedająca otworzyła szufladę w komodzie i wydała resztę. W ten sposób ujawniła, gdzie trzyma pieniądze.
Mężczyzna, będąc rzekomo zainteresowanym kolejnym produktem w głębi sklepu, zawołał 73-latkę. Kiedy poszła do niego, jego partnerka skorzystała z chwili nieuwagi sprzedającej. Młoda kobieta wyjęła pieniądze z komody i udała się do wyjścia. Po chwili para z dzieckiem opuściła sklep, twierdząc, że muszą się zastanowić nad dalszymi zakupami.
Dziwne zachowanie kupujących wzbudziło podejrzenia u sprzedawczyni. Szybko zorientowała się, co było tego przyczyną. Z komody zniknęło 530 złotych. - O godz. 12.50 zadzwoniła do dyżurnego policji w Rawiczu kobieta, która poinformowała, że właśnie została okradziona z pieniędzy w sklepie. Powiedziała, że wie, kto to i że biegnie za nimi. Przekazała dyżurnemu opis osób, dane pojazdu, jakim się oddalili oraz kierunek ich ucieczki - zaznacza mł. asp. Katarzyna Starczewska z Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu. Dodaje, że 73-latce udało się dogonić złodziei. Wtedy młoda kobieta wcisnęła do ręki sprzedawczyni kilka banknotów, a następnie dziecko wyrzuciło kilka kolejnych na ulicę. - Kiedy pokrzywdzona je zbierała, złodzieje zdążyli wsiąść do samochodu i odjechali - relacjonuje policjantka.
Jak się okazało, daleko nie uciekli. Po kwadransie od zgłoszenia patrol rawickiej drogówki zatrzymał opisany pojazd na dawnej "piątce" pod Dębnem Polskim. Jechało nim dwoje 20-latków z Rumunii, tymczasowo mieszkających w Rybniku. Podróżował z nimi 4-letni chłopiec. - Pokrzywdzona na chwilę obecną odzyskała jedynie 230 zł, które pozostawili złodzieje, uciekając przed nią. Kobiecie i mężczyźnie postawiono zarzut kradzieży, do którego się przyznali i poddali dobrowolnie karze - każde musi zapłacić grzywnę w wysokości po 1000 zł oraz solidarnie naprawić szkodę, czyli zwrócić pokrzywdzonej mieszkance Rawicza kwotę 300 zł - podsumowuje mł. asp. Katarzyna Starczewska.