- Nagle wjechalam autem w napięty na wysokości połowy przedniej szyby sznurek. Choć nic poważnego się nie stało, bardzo się wystraszyłam, gdyż wiedziałam, że mogło dojść do czegoś gorszego - tak internautka opisuje zdarzenie, które miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę (25-26. 09) koło figury Matki Boskiej w Szymanowie.
Czytelniczka dodaje, że kilka minut wcześniej ten sam sznurek leżał luźno na asfalcie. Gdy wracała po kilku minutach, linka została naciągnięta.
Z tego wynikało, że ktokolwiek jest za to odpowiedzialny, jest gdzieś w pobliżu skoro w 3 minuty udało mu się napiąć linkę - relacjonuje internautka, która sprawę zgłosiła na policję.
W poniedziałek do naszej redakcji dotarł wpis kolejnego internauty, który twierdzi, że przez rozciągniętą linkę rozbił swój motocykl.
Uważajcie na liny porozciągane przez ulicę w Szymanowie. Motor rozbity, a sprawa na policji - napisał internauta.
Beata Jarczewska z Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu potwierdza tylko jedno zgłoszenie.
W nocy 26 września po godz. 2.00 dyżurny otrzymał zgłoszenie o sznurku rozciągniętym w poprzek jezdni w Szymanowie. Wysłany tam patrol zlustrował wskazane miejsce, jednak nie znaleziono wymienionego sznura - relacjonuje policjantka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.